10:00 mój wirus szaleje w najlepsze :( całe moje biedna ciałko jest obolałe, a od tej głupiej gorączki boli mnie nawet skóra na plecach :( no i brzusio...
ale humor mam już dobry :)))) wczoraj pozbyłam się robotników :)))) mam teraz naprawdę pięknie w domciu :))) brudno, ale pięknie :))
wzięłam dziś pierwszą meridię - zobaczymy co i jak :) na razie jeszcze nic nie jadłam, ale za to bardzo chce mi się pić - choć to pewnie przez chorobę
zmykam pod kołderkę :)
11:50 śniadanie: bułka z szynką, papryką i sałatą
kurcze - powinnam się zabrać za sprzątanie, ale w ogóle nie mam siły :( kręci mi się w głowie
kattarina
17 lutego 2008, 19:30zdrówka dużo życzę... a do sprzątania kogoś innego zmuś;) w końcu chora jesteś...
halwaya
17 lutego 2008, 05:23wracaj spokojnie do zdrowia. A odnośnie meridii to gdzieś czytałam, że może powodować suchość w ustach. Trzymaj się ciepło i do zobaczenia na mecie przy cyferce 65 :) prawda? :)
kaaaaaaarolcia
17 lutego 2008, 00:27i zdrowia życzę!!!
dadka21
16 lutego 2008, 18:06i pytanko mam jeszcze odnośnie meridii. mogłabyś mi odpowiedzieć, czy to się kupuje na receptę czy bez, no i jaki mniej więcej jest koszt i na jak długo starcza opakowanie? z góry dzięki i pozdrawiam!
ejJustysia
16 lutego 2008, 14:34Zdrowiej tam :) U mnie juz lepiej,dziękuje za pocieszenie. Tylko dietę zawalilam przez dwudniowe walentynki :P pozdrawiam :))