zaczęłam dziś pilnować swojej diety
po pierwsze - mój żołądek nieźle daje czadu, po drugie - mam cichy świąteczny plan :)
na razie kiepsko mi to wychodzi,
bo zakazane rzeczy były w zasadzie podstawą mojego menu :(
a więc:
- sucha kajzerka, serek odtłuszczony, rzodkiewka
- puree ziemniaczane, duszony kurczak, sałata z jogurtem
- pomarańcza
- kanapki z pszennego chleba, twarożek, plaster chudej szynki, ogórek, kawa zbożowa z mlekiem
dziękuję wam za pomoc! znalazłam w końcu fajną kanapę
chciałabym tylko inne obicie, bez skóry, ciemnoszary materiał i wzorzyste poduchy
izabelka1976
17 listopada 2011, 15:31to kiedy Kasiu się ważysz? W piątki czy w poniedziałki? Strasznie się cieszę, że nas przybywa :DDDD A nóz widelec się uda?
grubanamaxa
16 listopada 2011, 21:39dziękuję:)
Giove
4 listopada 2011, 22:35na prawde piekna ta kanapa...dasz rade z ta dieta...tym bardziej jesli w perspektywie jest brak bolu zaladka...powodzenia...
reiven
4 listopada 2011, 11:29taki czas :) przeboleć trza.. a poduchy na kanapie mnie zachwyciły
milenos
4 listopada 2011, 09:07jakos przestawisz sie na diete. wiem,ze bedzie ciezko (nawet bardzo) ale małymi kroczkami uda sie. może daktycznie wspomagaj sie ziolkami? ja niestety nie wiem nic na temat ziol ale to nie tabletki. zdrowsze. kanapa zajebista!! widze,ze znalazlas cos chesterfieldowego. a cena jakas lepsza? ależ bedziecie mieć elegancko :D a jak napiszesz nam plan świąteczny to nic sie nie stanie prawdaaaaaa? :*
KarolinaAnna1983
4 listopada 2011, 08:55ojj... dieta musi być! ja bym sie jeszcze ziolami ratowała!
mrowaa
4 listopada 2011, 07:36To taka pora roku na wrzody - jesień i wiosna. Przytulam... a kanapa fajowa:) Buziak!