boże czy ja się kiedykolwiek nauczę cierpliwości?
jestem jak dziecko! jak dziecko!!!
jak myślicie, co byłoby dziś największą głupotą jaką mogłabym zrobić?
dziś, po wczorajszym objadaniu się?
tak! macie rację - wejście na wagę
zgadzam się, to największa głupota jaką mogłam dziś zrobić - a jednak zrobiłam to
f..k!
jestem idiotką do kwadratu
oczywiście tylko się zdołowałam, bo mój tygodniowy wysiłek okazał się częściowo daremny...
ale czego mozna było się spodziewać po takiej ilości ciężkostrawnych rzeczy?
muszę koniecznie, ale to koniecznie jakoś się zorganizować w piątkowe i sobotnie wieczory
nie mam pojęcia co to będzie
wiem natomiast, ze nie mam już siły na tę huśtawkę
nie może tak być, że jeden głupi weekend rujnuje moje całotygodniowe starania!
KarolinaAnna1983
28 sierpnia 2011, 12:10ooojjj... widze ze popełnilas moj wczorajszy bład :( Prawda ze to potrafi zdemotywowac? Ale nie mozna sie poddawac! Nie mozna kur.. i juz!!!!
mrowaa
28 sierpnia 2011, 11:28Już raz Ci się udało, pamiętasz? Jaka byłaś dumna ze przetrwałaś weekend:) Jak grill, ok ale niech będą owoce i grilowane warzywa:) Pychotka:) A piwo? Ok, ale tylko jedno:) A najlepiej dużo dużo herbatki mrożonej ziolenej z cytryna i liściem mięty:) Pychotka:) Czas wprowadzić smakowite zastępniki, czyli... musisz pomyśleć wcześniej:) Buziole:*
Harper53
28 sierpnia 2011, 11:23Nic się nie martw - będzie dobrze. To zleci.Tylko nie powtarzaj takich akcji często ;] Ja zmieniłam dzień ważenia się na niedzielę. Dzięki temu,może myśl o ważeniu się i mierzeniu sprawi,że weekend nie będzie mi straszny ;/ pozdrawiam gorąco ;)
Giove
28 sierpnia 2011, 11:19kochana waz sie raz w tygodniu i to najlepiej w piatek,przed weekendem...zaoszczedzisz sobie stresow...
mrowaa
28 sierpnia 2011, 11:17To teraz za karę nie wchodzisz na wagę 3 dni! Albo 5! Jak w piątek zobaczysz motywujacy wynik może stracisz ochote na weekendowe żarełko?:)