ale mnie dziś nosiło, to nie był dobry dzień
zjedzone:
- szynka z indyka + maślanka x 2
- jogurt waniliowy
- serek wiejski
- kawałek kiełbasy!!! ze świąt został... taka suszona... wisiała w garażu... znajomy ją robi... jest świetna... a poza tym to samochód mi kazał ją zjeść!
- pół wędzonej makreli
zamknęło się w 1.300 kalorii
fajny film oglądałam - wyspa zaginionych :)
hiszpański :)
bardzo lubię te klimaty
zjadłabym gyros,
ale taki prawdziwy z dobrej knajpy, chudziutki,
z pieczonymi ziemniakami i górą surówki
kurcze w zasadzie mogłaby być sama surówka :))))
milenos
16 stycznia 2011, 12:55ale sie dzielnie trzymasz. a tego gyrosa sama nie mozesz zrobic? chocby namiastke? bo w koncu surowka i miecho to dukanowe sprawy :) sciagnelam juz dawno ten film ale jakos nie obejrzalam. natchnelas mnie i chyba obejrze sobie,moze jutro uda sie znalezc troche czasu w domu.
mrowaa
16 stycznia 2011, 11:50Oby tak dalej:)))) Trzymam kciukasy, zaglądam i chce widzieć same pozytywne wpisy:))) Buziole!
smutasekCZYLIja
16 stycznia 2011, 00:151300 to bardzo dobry wynik....tak w sam raz nie za dużo nie za mało;-)tez mam ochotę na takiego kebaba ale nie wolno mi póki co