Czesc,
od razu przepraszam ze pisze bez polskich liter ale po prostu nie chce przestawiac komputera chlopaka (on nie jest polakiem).
Znowu wracam na Vitalie z podkulonym ogonkiem. Potrzebuje zrzucic z 7 kg. Chociaz jakbym zrzucila chociaz ze 4 to tez bede zadowolona. Wazne zeby sie cos ruszylo, bo poki co to stanelam w martwym punkcie tej zabawy. Dlaczego mi to potrzebne? Raz, bo nie lubie jak jest mnie wiecej (lubie czuc sie "malutka"), dwa - w lipcu bede miala slub. Tak, slub. Na szczescie tylko cywilny, ale przy zmianie statusu zyciowego trzeba wygladac i czuc sie dobrze. Aha, no i wygladac na szczesliwa ze wlasnie podpisalas dokumenty na to ze musisz znosic jednego faceta do konca zycia. Albo do rozwodu.
Nie wiem czy jestem jedyna kobieta na ziemii ktora na widok pierscionkow zareczynowych czuje sie slabo i blednie. Boje sie tych spraw jak cholera. I powiem szczerze, moja ambicja nie bylo, nie jest i prawdopodbnie nie bedzie byc zona kogokolwiek. Czuje presje, stresuje sie i chce tego uniknac. Ale juz sie chyba nie wymigam. No nic.
Przynajmniej odchudzanie jest przyjemniejsze. Wystarczy tylko dobrze jesc, wyrzucic z jadlospisu kilka smieci i wiecej sie ruszac.
A przynajmniej tak mi sie wydaje...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.