Jutro – słowo oznaczające dzień następny po dzisiejszym.
Pięcioliterowy wyraz, który często jest nadużywany przez nas w sytuacjach gdy czegoś pragniemy, chcemy zrobić, czy może zmienić. Jednak gdy już nastanie nowy dzień i powinniśmy zrealizować zaplanowane wczoraj wyzwanie, nasuwa nam się myśl by zacząć następnego dnia. I tak to co powinno, mogłoby być wykonane natychmiast, przenoszone jest na kolejny dzień, bo przecież zawsze można zrobić to jutro. W ten sposób robimy wszystko na ostatnią chwilę, bądź wcale. I tak historia kołem się toczy, bo dni jest aż 356, jak nie w tym roku to w kolejnym.
Odkładnie czegoś na później leży w naszej naturze. Podobnym wyrazem do słowa jutro jest poniedziałek. Ile to razy mówimy, że zaczniemy coś od poniedziałku. Pytanie nasuwa się tylko jedno. Którego?
Postanowiłam wymazać z mojej głowy, a przynajmniej przestać nadużywać obu tych słów, więc jeśli mam coś zrobić to teraz, zaraz, natychmiast! Trzeba przestać się oszukiwać. Gdy moja waga pokazała dzisiaj 3 cyfrowa liczbę, przeraziłam się i pomyślałam, że to miejsce na Vitali, będzie moim małym światem, gdzie możliwe, że znajdę wsparcie innych, którzy maja takie same problemy.
mtsiwak
18 lutego 2017, 06:01Grunt to znalezc dobry, zloty srodek. Trzymam kciuki, najwazniejsza jest determinacja, a ta nie istnieje bez motywacji ;)