Jestem już!
Już w domu! :)
Rano zostałam wypisana ze szpitala.
Mam sobie zorganizować tydzień leniuchowania, jak to lekarz określił, więc będę skazana na telewizję, książki i komputer :)
A takie miałam piękne plany na luty i wszystko psu w tyłek...
Wcześniej niż 15 lutego nie ruszę z drobnymi ćwiczeniami, których tak mi brakuje.
Ominęły mnie 2 egzaminy więc poleżę i spokojnie przygotuję się do drugiego terminu.
DZIŚ ZACZYNAM 26 TC. :)
Przejdę do konkretów.
Wyobraźcie sobie, że jest 29 styczeń, środa.
D. wrócił z pracy stosunkowo wcześnie więc stwierdziliśmy, że wykorzystamy ten dzień na pozałatwianie spraw związanych z budową.
Musieliśmy jechać do naszej rodzinnej miejscowości po jakieś mapki do działki itp.
I tak sobie jedziemy, jedziemy, drogą w niczym nie przypominającą krajowej siódemki.
Wąska, oblodzona, zaśnieżona.
Więcej niż 50 km/h to szczyt głupoty.
I jechaliśmy tak z 40km/h (ogólnie od kiedy jestem w ciąży boję się szybko jeździć samochodem).
Nadszedł czas na ostry zakręt, D. jeszcze zwolnił ale...
... ale nie zwolnił idiota z naprzeciwka.
Idiota, bo inaczej nie idzie tego nazwać jeśli ktoś w zimowych warunkach, po takiej zwykłej wąskiej gminnej drodze jeździ niczym po autostradzie.
My zatrzymaliśmy się niemal w miejscu gdy zauważyliśmy, że jego samochód stracił przyczepność.
A on 'delikatnie' zahaczył nas i zatrzymał się w rowie.
Niby delikatnie walnął w nasz samochód ale D. miał rozciętą głowę a ja myślałam, że wypluję wszystkie wnętrzności, bo tak mną szarpnęło.
Przyjechała policja, bo tamten facet nie chciał się z D. dogadać w kwestii naprawy itp.
I wylądowaliśmy oboje w szpitalu, D. na szyciu a ja zostałam pod obserwacją.
Brzuch nie wiem czy bolał mnie od pasa, czy ze stresu i strachu, bo moje przerażenie było nie do opisania.
A zawsze się mówi, że trzeba jeździć z głową, żeby uniknąć czegokolwiek na drodze.
A jednak to nie jest tak do końca, bo nigdy nie wiesz na jakiego człowieka z drugiej strony trafisz.
Ogólnie z Maleństwem wszystko ok.
U mnie jedynie pojawiły się w nocy po wypadku wymioty.
Przeszłam wszystkie badania, upewniłam się, że nie będzie ta stłuczka miała żadnych skutków.
I wróciłam szczęśliwie do domu :)
Z nudów zrobiłam zdjęcia rzeczy dla D.
Jest to prezent urodzinowo-walentynokowy (ma urodziny 14 lutego).
Trafiłam na wyprzedaże więc z nich skorzystałam.
Co o tych rzeczach myślicie?
Są warte tej ceny?
Mam nadzieję, że spodobają mu się :)
Narzekał na braki w garderobie więc postanowiłam wykorzystać sytuację.
Postawiłam na klasyczne rzeczy, bo z bardziej wymyślnymi ciężko trafić w jego gust :)
Marcela28
6 lutego 2014, 10:19Dobrze, że nic Wam się nie stało ehh:/
agulek1978
5 lutego 2014, 17:17Też miałam wypadek samochodowy w ciąży..byłam 6 tygodni...Na szczęście wszystko było w porządku,a synek ma prawie 2 latka.;)
ania87.anna
5 lutego 2014, 14:14fajne zakupy:) a idiotów na drogach nie brakuje, dobrze, że Tobie ani dziecku nic się nie stało. No i D. też ;)
niepewna1
5 lutego 2014, 13:54ubranie super... no ja też jak zawsze wsiadam za kółko to mysle o tym że nie ważne że ja jade przepisowo jak i tak może trafić się jakiś kretyn który może zrobić nie daj Boże krzywdę innym.. taki świat tego się nie zmieni.. odpoczywaj... :)
walsieziomek
5 lutego 2014, 13:10idiota z tego kierowcy drugiego ;/ całusy dla maluszka !;p
Patrycja28100
5 lutego 2014, 11:53Dobrze że wszystko dobrze się skończyło i z maleństwem wszystko ok :)
sr.lalita
5 lutego 2014, 11:49Ojej!!! Ja pierdziele, no durnowatych osób długo nie szukać na drogach..... A mlody był? Mam nadzieję, że dostał lekcję po tym, jak zdał sobie sprawę, że jesteś w ciąży.... Aż mnie ścisnęło jak to czytałam, bo przecież znam tę drogę! Jest tam kilka zakrętasów i pagórki i w ogóle... Ech, dobrze że nic Wam się nie stało. Buziaki! xx
zapomnij.o.tym
5 lutego 2014, 09:39pewnie, że się spodoba :D wydaje mi się, że cena jest ok :D dobrze, że z Tobą i Maleństwem jest wszystko w porządku!
wb1987
5 lutego 2014, 09:07Dobrze, że nic więcej się nie stało! Co za idiota z tamtego kierowcy, mam nadzieję, że dostał wysoki mandat! Uważajcie na siebie!
bluuue
5 lutego 2014, 09:02Mój pewnie byłby zadowolony - właśnie z takich klasycznych, niewymyślnych rzeczy :) Dobrze, że wszystko w porządku - naprawdę trzeba uważać na takich idiotów - wiem z własnego doświadczenia.
Kamila914
5 lutego 2014, 06:44Dobrze, że wszystko w porządku i nic poważnego Wam się nie stało :) A ciuszki fajne :)
NeedToBePerfect
4 lutego 2014, 23:38Dobrze, że z dzidzią wszystko w porządku :) A facetowi zawsze warto ciuchy kupić :D
Olaa92
4 lutego 2014, 22:28Jeżeli ktoś jest bezmyślny i pozbawiony wyobraźni to niech naraża sam siebie, ale nie innych !!! Bo nikt oprócz niego nie jest winny, dobrze, że z całą Waszą 3 już wszystko jest dobrze:*
misiek19851985
4 lutego 2014, 22:26dziękuję za zaproszenie ;) Ciuszki, świetne, oczywiście warte swojej ceny. Też jesteśmy na etapie uzupełnienia braków w szafie. Kupujemy tutaj, w DE. Przeceny super, ostattnio nawet kupiliśmy koszuliki superowe, a'la marmurkowe po 4,99 euro ;) Kamizelkę pikowaną sportową, świetną za 14,99 EUR, pasek do spodnie za 2,99 EUR, 2 bluzy po 14,99 EUR. Aż grzech nie kupować. Co do budowy, ciąży i jazdy: Przypomniałaś mi siebie 3/4 lata temu ;) Też byłam w ciąży w zimie, też załatwialiśmy sprawy z budową i też jeżdziłam 40/h chociaż czasami nawet 30/h, że pieszy mógł mnie wyprzedzić ;) Nie ufam drugiemu kierowcy. Jak dobrze, że nic Ci się nie stało. To najważniejsze. Teraz tylko obserwuj siebie i maleństwo. Buziaki
slimsoul96
4 lutego 2014, 21:53bluzy jak najbardziej fajne :) lubię takie zwykłe, najlepsze są :) A takich idiotów to na drogach niestety b. dużo. Ale cieszę się, że nic się nie stało ;** Trzymaj się kochana :)
streaker
4 lutego 2014, 20:23kochana moja trzymaj sie ładnie, dbaj o siebie < 3 i zazdroszczę Ci kochana, że jesteś taka młodziutka, bedziesz mieć już dzidzia i rozpoczynacie budowę ; ))) super :*:*:* ciesz sie tym co masz!:):*
spelnioneMarzenie
4 lutego 2014, 19:45dziekuje kochana za zyczenia :) dobrze, ze wszystko dobrze sie skonczylo ;-) ciuszki bardzo fajne :))
Natalka812
4 lutego 2014, 19:34Dowiemy się o płci pod koniec marca/na początku kwietnia ( hah, w okolicy moich urodzin. Mam nadzieję, że będę zadowolona z "prezentu urodzinowego" :P ). A u ciebie, to trzymaj się dobrze i uważaj na siebi. Co za typ u tego kierowcy! Argh... A wiadomo, czy u ciebie będzie synek czy córeczka?
ANULA51
4 lutego 2014, 19:30Sama bym bluze nosila bo lubie ;-)
Monyyka
4 lutego 2014, 19:21Bardzo fajne rzeczy :) na szczęście wszystko skończyło się dobrze maleństwo całe i wy :)