Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 2/123. ZALICZONY


Miałam nie liczyc kcal, ale chyba inaczej nic z tego nie będzie. Muszę liczyć, bo błądzę po omacku

Dzisiaj podsumowując wszystko co mam do jedzenia powinno wyjść 1650 kcal i niech tak zostanie. Rano zjadłam loda śmietankowego, no niestety przypomniało mi się że go mam i bardzo lubię więc wpadł. Na śniadanie były kanapki ,na obiad zupa pomidorowa z ryżem (duża porcja) a na kolację planuje wątróbkę z chlebem słonecznikowym. no i w pracy wpadł cukierek. Jest dopiero 15, ja kończę pracę o 18. Na razie w pracy jest ok, dużo śmiechów dzisiaj. Z koleżanką wykreślamy wykreślanki i rywalizujemy kto będzie pierwszy, bo dzisiaj nie ma co w pracy robić.

Po pracy skoczyłam do Pepco po 2 świeczki, bo mam takie fajne rustykalne duże świeczniki, ale już jakiś czas stały puste. Kupiłam sobie jeszcze koszulkę z takiego nieprześwitujące go ale zwiewnego materiału w innym sklepie. sportowa jakas. podoba mi się. musze nadrobić troszkę szafę, bo mam same koszulki na ramiączka, z rękawkiem to chyba tylko 4 koszulki mam.

Pozniej sprzątałam balkon, chciałabym sobie jakoś go urządzić na lato. chociaż żeby można było usiąść i książkę poczytać i rano ciepłe kakałko wypić.

Wynoszac śmieci po 22 zobaczyłam 2 młodych chłopaków że 14/15 lat. Jeden był tak schlany, że dosłownie momentami szedł na 4raka po chodniku i co jakiś czas wymiotował. Środek tygodnia. Wakacje pełna parą

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.