Kiepski tydzień za mną, ciągle jakieś spotkania, komunia. Nie trzymałam się planu, nie ćwiczyłam ( ale też bardzo dużo pracowałam). Wczoraj z zapałem wróciłam do rozpiski, żeby wieczorem pochłonąć naleśnika z bananem i kotleta w panierce Osiągnęłam wagę, która zawsze miałam i jakoś tak poluzowałam sobie trochę za bardzo. A chciałabym wyglądać jeszcze lepiej. Jeszcze szczuplej. Gdzieś spadła moja motywacja a jestem dopiero w połowie drogi. Dziś mam większy zapał, jednak zbliża się weekend, znowu wyjazd i znowu problem z przygotowywaniem posiłków. Muszę trochę poćwiczyć, spalić więcej niż zwykle. A jak u Was samozaparcie?
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
bialapapryka
8 maja 2018, 18:19Ja również cały czas w biegu. Podobnie jak u Ciebie, chociaż cały czas się staram trzymać planu :)
diuna84
8 maja 2018, 14:02no czas komunii wiele tłumaczy to chwilowe i będzie lepiej ;) he he chociaż ja cały czas w biegu
Werka.kk
8 maja 2018, 14:01u mnie też trochę spadek motywacji przez majowke, nieregularne posiłki itd Ale staję na nogi, nie można się poddać! Damy radę!