W pracy prawie wszyscy zauważyli moją zmianę, chwalili i byli zdziwieni, że ubyło mi tylko 4 kg, ponoć wygląda na więcej ;) Pytali jak to zrobiłam - jak i ja kiedyś pytałam, jakbym sama dobrze nie wiedziała, że sposób jest tylko jeden - zmiana diety.
Tymczasem zapisałam się na tańce! Bo chce mi się ruszać i mam dużo dobrej energii. Mimochodem, od powrotu ubyło mi pół kilo. Martwi mnie tylko, że z tańców wracam po 20.00 i jestem głodna, a o tej porze już nie powinnam jeść. Dziś zjadłam, ale muszę tu coś wymyśleć.
olka0412
21 września 2011, 22:14Tańce to fajna sprawa. Kiedyś sama tańczyłam, az przez 6 lat i miałam super figurę. :) Potem zaczęły sie dojazdy do lo i na studia i się utyło.
Desamparada
21 września 2011, 22:04ostatni posiłek powinien być 2 h przed pójściem spać. Myślę że jakiś jogurt byłby ok. Nie mówię o apcahniu sie kanapkami ale coś lekkiego ok o tej 20 bedzie. zazdroszcze odwagi ja bym sie wstydziła isc na tance