Muszę to uczciwie przyznać - zawaliłam wspaniały plan z dietą Vitalii. Nawet przestałam zaglądać do jadłospisu. Trzymałam się wykupionej diety może 2 dni, potem zaglądałam by podłapać jakiś fajny przepis i pamiętać mniej więcej ile i co powinnam jeść. A po tygodniu w ogóle przestałam zaglądać. Nieeee... to nie dla mnie, takie ścisłe wytyczne, szukanie produktów (i te 3/4 papryki...), bawienie się z tym wszystkim. Po 3 dniach byłam autentycznie zła na ten sztywny, drobiazgowy plan. Pewnie - złej baletnicy itd... Ale wiem z całą pewnością, że JA SIĘ NIE NADAJĘ do takich diet z przepisów. Nic na siłę. Będę próbować innych sposobów zdrowego odżywiania. Takich, gdzie mam większą swobodę wyborów jedzeniowych, w zależności od chętki i możliwości.
A kupiona dietka się nie zmarnuje tak do końca, wszystko zapisuję i na pewno wiele proponowanych dań wykorzystam.