Wtorkowy egzamin zdany - 85% :-) cieszę się, że dłużej się nie uczyłam, bo żałowałabym zmarnowanego czasu :P No i wytrzymałyście kciukami taki dobry wynik :-) DZIĘKUJĘ! <3
Uwaga, uwaga. Od poniedziałku idę na siłownię! Pan zadzwonił do mnie z taką ofertą, że nie mogłam odmówić. 25 zł tygodniowo za karnet open, we wszystkich siłowniach w mieście, więc szał ciał :-) Także moja fit sylwetka jest coraz bardziej realnym celem :-)
Jak podpisywałam umowę na siłowni, spotkałam drugą koleżankę z klasy (która nota bene jest z tą poprzednią na studiach) i jest tam instruktorką zajęć. Ponoć schudła 10 kg, u niej to sama skóra i mięśnie! A ona zawsze była taka mała, drobna i w ogóle, więc nie mogłam się napatrzeć. Chociaż, to nie jest mój wymarzony typ sylwetki, to i tak fajnie wygląda, tak bardzo sportowo :-)
Wczoraj wieczorem spotkałam się z koleżanką na piwko, ale kupiłam 1,5l wody :-) coraz łatwiej trzymać mi się moich postanowień :-)
A dziś byłam 10h w pracy i niedawno wróciłam, bo szukałam otwartego sklepu, żeby zrobić małe zakupy. Jutro jadę z M. na działkę na grilla, więc kupiłam takie medaliony z łososia, które mają 98% mięsa z łososia, regulator kwasowości i sól. Ciekawa jestem smaku :D do tego zrobię sałatkę grecką i będziemy grillować warzywa. A no i M. marynuje kurczaka, także zdrowsza wersja grilla się szykuje :-)
Drugi dzień bez ćwiczeń, bo nawet nie mam czasu. Mam nadzieję, że jutro w końcu uda mi się wskoczyć w adidasy :-)
No i za 3 dni wesele! Już nie mogę się doczekać. Będzie tam tyle pyszności, że głowa mała! W sobotę do wesela będę jadła normalnie, jak zawsze, ale na weselu koniec liczenia kalorii! I następnego dnia, też zrobię sobie wolne. Nawet kupiłam dzisiaj tortilla chips, bo były o smaku serowo-śmietankowym i czekają do niedzieli :D A od poniedziałku, wracam do liczenia kalorii + siłownia :-) też nie mogę się doczekać :-)
Śniadanie (387 kcal)
- owsianka na wodzie z jogurtem naturalnym, kostką gorzkiej czekolady, otrębami żytnimi, truskawkami, słonecznikiem i siemieniem lnianym
- sok wyciśnięty z jednej pomarańczy
- zielona herbata
II śniadanie (206 kcal)
- kanapka z dwóch kromek chleba żytniego z ziarnami, masłem, sałatą, szynką i ogórkiem
Obiad (396 kcal)
- 2 kotlety z mięsa z indyka i cukinii
- 40 g ryżu
- sałata z pomidorkami koktajlowymi polana oliwą
- jabłko
Podwieczorek (240 kcal)
- jogurt naturalny z migdałami, naturalnym błonnikiem i rodzynkami
Kolacja (134 kcal)
- białko serwatkowe z wodą i mlekiem
- herbata owocowa
Razem: 1362 kcal
B: 71 T: 48 W: 139
A mówiłam wam już, że zawsze jak nie jem słodkiego, to ktoś przynosi coś słodkiego do pracy? :D dzisiaj stała miseczka z czekoladą. Ponoć jakieś michałkowe nadzienie (<3), ale nie skusiłam się. Postanowienie, to postanowienie! a sobota już tak niedługo :-)
Chudego długiego weekendu! ;-)
katinka75
21 czerwca 2014, 12:56takie medaliony są pycha, ja bardzo lubię, czasem przerabiam je na pastę , jak zostają ;p Super że nie skusiłaś się na piwo ;) ja dzis idę na urodziny, ale zamierzam sobie winko kupić. No i gratuluję wyniku :)
ruda.maruda
22 czerwca 2014, 16:27no muszę częściej kupować takie medaliony, bo są pyszne :-) a winko to ponoć najmniej kaloryczny alkohol ;-)
inspirujace
19 czerwca 2014, 19:47Jak tu u Ciebie optymistycznie, aż miło ^^ Gratuluję takiego dobrego wyniku no i samozaparcia! :)
ruda.maruda
20 czerwca 2014, 00:58jak człowiek optymistycznie myśli, to łatwiej mu w życiu! :-)
fokaloka
19 czerwca 2014, 10:41Ale Ci zazdroszczę wakacji! Moja sesja się dopiero zaczyna ;/
ruda.maruda
19 czerwca 2014, 11:40ale zobaczysz, że minie szybciutko ;-) powodzenia!
naajs
19 czerwca 2014, 09:34Udanego grilla Ci życzę :))
ruda.maruda
19 czerwca 2014, 11:39chyba nici z grilla, bo poranek iście pochmurny :P
naajs
19 czerwca 2014, 11:42To wrzuć wszystko do piekarnika haha :D Ja tak robię jak mnie pogoda zawodzi
ruda.maruda
19 czerwca 2014, 11:46taki właśnie mam plan :D bo w końcu jedzenie nie może się zmarnować :D