Dzisiaj w końcu zaliczyłam mój pierwszy, długo wyczekiwany bieg! Chociaż nie czułam się najlepiej, bo głowa mnie pobolewa (chyba od ciśnienia), @ dobija i jestem wymęczona i senna (nauka). Ale po 19 założyłam strój, butki i poszłam! Do parku podeptałam, jakieś niecałe 700 m. I tam zaczęłam bieg! Sporo ludzi biegało. Przebiegłam 3,85 km. Zaczęłam dość szybko i gdyby nie to wydaje mi się, że pobiegłabym jeszcze z 10 min. A zaczęłam szybko, bo tyle ludzi siedziało na ławkach i zawsze mam wrażenie, że mnie obserwują, że biegnę jak żółw! No i przebiegłam 2,85 km na raz, a ten 1 km do domu to głównie bieg, z marszem. Całość trwała ok. 30 min, ale 1/3 z tego to marsz! Jestem z siebie zadowolona, bo najciężej jest zacząć, a potem już jakoś idzie! :-)
Dietkowo całkiem ok, choć będąc na mieście zjadłam pasztecik grzybowy z Lidla, ale spaliłam go biegając, więc czuję się rozgrzeszona :D
Ach no i drugi dzień squats challenge. 55 przysiadów za mną, oj czuję uda i pośladki! co to będzie przy 100...
Śniadanie
- owsianka na mleku z rodzynkami i pestkami słonecznika
- zielona herbata
II śniadanie
- składana kanapka z sałatą lodową, swojską polędwicą i ogórkiem
- jabłko
Przekąska
- pomarańcza
Obiad
- pasztecik grzybowy
- zsiadłe mleko
Kolacja
- pół porcji makaronu z brokułami i fetą
Miłego wieczoru! :-)
ZonaBatmana
18 kwietnia 2013, 22:04No widzisz? Teraz to jestem z Cb dopiero dumna...tyle przeciwności losu, a Ty mimo wszystko poszłaś biegać, nie dałaś się temu wszystkiemu...na prawdę gratuluje kochana!;* I całkiem nieźle Ci poszło, co Ty godosz ;p;p
ZonaBatmana
18 kwietnia 2013, 22:04No widzisz? Teraz to jestem z Cb dopiero dumna...tyle przeciwności losu, a Ty mimo wszystko poszłaś biegać, nie dałaś się temu wszystkiemu...na prawdę gratuluje kochana!;* I całkiem nieźle Ci poszło, co Ty godosz ;p;p
blakin
18 kwietnia 2013, 08:10dziękuję za rady ćwiczeniowe - na pewno wykorzystam:)
nirvana94
17 kwietnia 2013, 22:59gratuluje biegania! taki dystans po takim czasie przerwy to wyczyn! :) a na innych nie patrz niech sobie myślą co chcą, robisz to przecież dla siebie, a nie dla nich :))
rroja
17 kwietnia 2013, 22:40brawo za bieganie! :)
SacredMozaic
17 kwietnia 2013, 22:37Świetny dystans, gratuluję mobilizacji ;D Teraz już będzie coraz latwiej, na szczescie słońce sprzyja ruszeniu tylka z domu haha