Dobry wieczór!
Dzisiejszy dzień uważam za taki sobie. Zaczęłam tenisem ziemnym na uczelni. Za bardzo to się nie zmęczyłam, bo byłam dość zmęczona i było zimno... No ale jakiś ruch był. Potem od 15 do 20 byłam na uczelni. I niestety właśnie wtedy koleżanka przyniosła ciasteczka korzenne (które uwielbiam!). Oczywiście częstowała i początkowo się opierałam, ale w końcu uległam i zjadłam dwa! To tylko dlatego, że byłam na uczelni, a na obiad zjadłam małą porcję zupy brokułowej i małego śledzika w sosie i burczało mi w brzuszku (niestety w tych momentach najłatwiej nam ulec...). Jakoś to sobie wybaczyłam, bo wyczytałam, że nie są aż takie kaloryczne jak inne ciastka. A naprawdę ciężko było się oprzeć cieniutkim korzennym serduszkom! No i właśnie muszę jakoś rozwiązać problem głodu na uczelni w czwartki, bo siedzę tam 5h. O sklepiku mogę zapomnieć, jeszcze przed wejściem czuć zapach tłuszczu, zapiekanek, hamburgerów. Albo następnym razem po prostu zjem duży obiad przed wyjściem. Ech no. Po wfie byłam w Biedronce i oczywiście przywitała mnie półka pełna słodyczy. Kusiły, kusiły (też na głodnego), ale tym razem nie uległam :-)
Kurcze, jak napisałam wam o tych ciastkach i zaczęłam o nich myśleć to zaczynam mieć wyrzuty sumienia... Ale no musiałam się z tego wyspowiadać!
Jutro jadę pomóc M. w remoncie lokalu (nie wiem dokładnie co będę robić) i planuję poćwiczyć z Ewką. To drugie może mi się nie udać, bo nie wiem ile będę pomagać, ale w lokalu też pewnie spalę trochę kalorii :-)
Śniadanie (384 kcal)
- musli bakaliowe na mleku rozcieńczonym wodą
- jajko na twardo
- parę plastrów ogórka i pomidora skroplonych oliwą
- zielona herbata z cytryną
II śniadanie (446 kcal - o jacie!)
- kromka chleba żytniego z odrobinką masła i plasterkiem wędliny i pomidora
- pół pomarańczy
- filet śledziowy w sosie śmietanowym (połowa kalorii...)
- łyżka miodu (oczywiście na gardło)
- Yerba Mate
Obiad (252 kcal)
- mała miseczka kremu z brokułów (bez zabielacza)
- filet śledziowy w sosie śmietanowym
Podwieczorek (155 kcal)
- jabłko
- 2 ciasteczka korzenne
- herbatka owocowa
Kolacja (225 kcal)
- resztka (dosłownie, bo jakieś 10 g) makreli wędzonej
- plasterek żółtego sera
- plasterek szynki
- pół opakowania serka wiejskiego lekkiego
- 4 oliwki
- herbata owocowa
Razem: 1462 kcal
A jak tam wasz czwartek? ;-)
P.S. dzisiaj zjadłam kromkę chleba pierwszy raz od paru dni! Teraz to dla mnie jak rarytas :)
Miłego wieczorku!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
ZonaBatmana
22 marca 2013, 20:50O serduszka *.* kocham! nie dziwie się, że nie udało Ci się powiedzieć nie, też by mi było ciężko, może też bym uległa :P Zresztą dzisiaj pomagałaś w remoncie więc na pewno już je spaliłaś i śladu po nich nie ma ;) głowa do góry, grunt to się nie poddawać :)
blakin
22 marca 2013, 16:51mmmmmmm.... korzenne serduszka... uwielbiam!
gxgxgx
21 marca 2013, 23:25tenis ziemny uwielbiam! a ciasteczka raz na jakiś czas to żaden grzech :D powodzenia!
SacredMozaic
21 marca 2013, 23:00Jak nie mam czasu, biorę serek lub jogurt na uczelnie ale na 5 godzin to sałatka do tego w pojemniczku byłaby idealna ;]
Aleksandra1174
21 marca 2013, 22:38Oj, chciałabym mieć taką figurę jak pani na zdjęciu :o A tymi ciastkami się nie martw, każda popełnia jakieś grzeszki :)
grymeczka
21 marca 2013, 21:56Oj tam tymi ciasteczkami to sie nie przejmuj :)) Było - minęło :))) Ja na uczelnię zabieram duże pojemniki sałatek :))) Nie jadam w barach czy sklepikach- może też tak zrób :))
Nikola93
21 marca 2013, 21:40dziekuje :) bardzo bym juz chciala miec wage taka jak ty mialas startowa