wczoraj bardzo zmotywowalyscie mnie to treningu i faktycznie ku poleceniu jednej z dziewczyn w komentarzu zrobilam sobie 15 min trening 30 day shred level 2, niestety nie dotrwalam do konca ale nie od razu Rzym odbudowali : ) wieczorem niestety udalam sie na miasto i padlam ofiara 2 piw, kawalka pizzy i zapiekanki.
dzis juz przybita wczorajszym wieczornym jedzeniem i dodatkowo swiadomoscia powrotu do szkoly ( ferie sie koncza) jestem strasznie smutna ale mam zamiar sprobowac sprostac temu wyzwaniu (30 DS) i zaraz zapakuje sie w dresy, wezme moje puszki z fasola ( robia mi za ciezarki :) ) i zabiore sie do roboty.
niestety problemem w moim przypadku jest brak wiary w siebie, nie tylko w sprawie odchudzania ale wszystkeigo, przede mna matura i nie wiem czy sobie poradze, pisze biologie i chemie na rozszerzeniu i nie jestem pewna czy dobrze sie do tego wszystkiego przygotowuje a zostalo juz bardzo malo czasu.
no dobrze ale to nie strona o zaleniu sie o wlasnym, mysle ze po prostu lenistwie, tylko o zdrowym trybie zycia i pieknym ciele o ktorym kazda z nas marzy : ) jesli to przeczytalyscie to razem ze mna proponuje wstac i zabrac sie do cwiczen jesli jeszcze tego nie robilyscie : )
caluje i trzymam kciuki :*
