Jest 20 dzień diety, a 8 według nowego podejścia. Trening poranny nie wypalił, zamiast tego szykuję się na wieczorny, a w zasadzie nocny. Korytka z jedzeniem przygotowane - nic tylko się trzymać:)
Spadek wagi odnotowany, ale wciąż walczę o powrót do poziomu sprzed pierwszego odchudzania. Oby udało się to we wrześniu.
Humor dopisuje:)
rozkojarzona
9 września 2015, 20:24Dziękuję:)
angelisia69
8 września 2015, 13:38skoro wszystko zaplanowane to musi sie udac ;-) Powodzonka