właśnie wróciłam znad morza.Przez pierwsze pięć dni się trzymałam, ale potem trochę sobie pogofrowałam...Za to trzeba przyznać, że miałam dużo więcej ruchu i rzeczywiście nawet trochę pobiegałam i popływałam. Odważę się zważyć dopiero jutro albo nawet pojutrze - wiele sobie nie obiecuje bo najpierw muszę sobie żołądek do porządku doprowadzić (bo to nowe miejsce było!:), a poza tym to i tak chyba w końcu będę miała okres.
Morze jest super!!! i można sobie pięty od chodzenia po piasku wygładzić.
A teraz wracam do szarej rzeczywistości - do egzaminu, co to go sobie wspaniałomyślnie przeniosłam na wrzesień zostało 7 dni...aaaaaaaa!!!!!!!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
kawuka
28 sierpnia 2006, 18:12witam,witam. aj,zazdroszczę Ci,że tak się wyleniłaś. pogoda chyba się udała? już 100lat nie pluskałam się w morzu... i te gofry-pewnie smakowały jak nigdzie... ale z tą wspaniałomyślnością to przesadziłaś. nie wolno się tak dopieszczac zaraz na początku września ;-) pisaliśmy z mężem w piątek testy. nie wiem jeszcze kiedy wyniki,ale jak coś, to będę licencjonowanym wariatem :-D
zyta1977
28 sierpnia 2006, 10:49:-(