Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jest mi źle


jakis czas temu zawiesiłam vitalie ze względu na natłok zajęć. Przez ten czas (świeta, wyjazdy itd) przytyłam ok 1-1,5 kg, tak myślę, chociaz oficjalnego ważenia jeszcze nie było. Czekają mnie nadal ciężkie, wręcz życiowe egzaminy, łącznie z magisterskim, a ja w ogóle nie mam siły. Czuję sie ociężała i pełna. Znów mam to z czym już jakiś czas temu sobie poradziłam tj zajadanie stresów. Do tego zero ruchu  (nie wiem co jest najpierw zero energi = zero ruchu czy zero ruchu= zero energii). Do tego mam mega doła i od dwóch dni sie rozklejam zamiast sie wziac do roboty (mam nadzieje ze to wina zbliżającej sie miesiaczki....). Nie mogę wziąć sie w garsc, ja, zawsze taka zorganizaowana... czuję sie samotnie...

A poza tym wszystko w porządku...

Idę spać...może jutro będzie lepiej. Ten weekend spisany na straty, na szczescie jutro ide do pracy.

  • Boberka

    Boberka

    29 kwietnia 2007, 21:26

    czasem jest nam ciezej ale pamietaj ze co nas nie zabieje to nas wzmocni! zatem tzrymaj sie i nie zamartwiej dodatkowo tym ze brak ruchu itd bo to tylko pogorszy sprawe. zamiast tego proponuje zrobic kilka przysiadow - od razu lepiej ;) tez mam zajuadanie strsow i na razie walcze z tym, jak opracuje niezwodny sposo to dam znac ;) trzymaj sie a ja trzymam kciuki za Ciebie i egzaminy :) pozdrawiam - Boberka :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.