Dopiero czwarty dzien mojej diety a juz kryzys :( Glowa boli, nic sie nie chce a przeciez trzeba isc na silownie pocwiczyc...a tak sie nie chce...
Dzieki wam jedna sie zmobilizuje i zaraz po pracy lece na silownie. Po przeczytaniu waszych pamietnikow wiem, ze nie tylko ja tak sie mecze :) ale wygram i pokaze mojemu cialku kto tu rzadzi!!!!!!! :)
Pora w takim razie na mobilizacje i idziemy do przodu...coraz lzejsze :)
Rozczochraniec
12 stycznia 2012, 21:26Dzieki Dziewczyny :) Bylam dzisiaj na silowni plus restrykcyjnie przestrzegam diete...czyli pelny sukces :) a tak zle sie zapowiadalo :) Obejrzalam takze odcinek serialu "Schudnij z Jillian" co dodatkowo mnie zmobilizowalo :) Podsumowujac: 1:0 dla mnie :)
THICKgirl
12 stycznia 2012, 14:08jeśli nie chce ci się iść na siłownie to zawsze możesz poćwiczyć trochę w domu. A przy okazji obejrzysz ulubiony program. Oczywiście w kawałkach bo jak robisz np. brzuszki to bardziej go słuichasz niż oglądasz :)))) nie dawaj za wygraną
aneczka52
12 stycznia 2012, 14:06dokladnie:)nie warto się poddawać:)