Pozwolicie ze o wczorajszym dniu nie bede wspominac ... Dzisiejszy dzien rozpoczal sie po 1. wczesnie o 6 rano, a po 2. wstalam bardziej zmotywowana po wczorajszym dniu kiedy to sobie `pozwolilam na wiecej`. Idzie w niepamiec i dalej kontynuuje chodz przyznam ze bylam juz u kresu wytrzymalosci, jestem na siebie okropnie zla ze sie tak zaniedbalam ze do takiego stanu dopuscilam ze musze sobie odmawiac ! Nikt nie wie oprócz NAS co tak naprawde przechodzimy i ze ten `okres odchudzania` to nie jest jak dotkniecie zaczarowanej rozdzki i jest nas polowa mniej, to NASZA CIEZKA, cholernie CIEZKA praca !
Zmotywowana, nastawiona walecznie !
Dzis w planaach :
ZUMBA 1h
Bieznia : 40 min
Rowerek : 30 min
JulkaQ
17 października 2011, 10:53To prawda... swieta prawda... to nie jest tak jak napiaslas ´´rozdzka´´ tylko wyrzekanie sie wszystkich pysznych rzeczy... i to wlasnie dla mnie jest najtrudniejsze... slodycze, nie zadne tam przekaski typu chipsy, tylko wlasnie slodycze... tez sobie wczoraj pozwolilam na kilka ciasteczek... ale sie nie zalamalam (jeszcze) :D bedzie dobrze!!! pozdrawiam:)