Dzien zaczal sie bardzo dobrze, chodz malo spalam... Wlasnie wrocilam z silowni, trenowalam na bieżni i rowerku, z pilka lekarska, jestem padnieta ale czuje w nogach cos co wskazuje na spalanie tluszczu - bol :) Na sniadanko zamiast zaplanowanego ananasa zjadlam banana o 8 rano i 0 11.30 puszke fasolki co razem daje jakies 380 kcl, na obiadek beda warzywa z mala iloscia kurczaka gotowanego na parze wiec to jakies 200kcl a na kolaje o 18 zjem 2 plastry ananasa z 2 lyzkami jogurtu beztluszczowego. Mysle ze nie dojde do 1000 nawet ale bede najedzona a witaminki beda dostarczone :))
Trzymajcie kciuki bo pewnie nie jedno zalamanie przedemna no ale coz nie ma zlotego srodka :) Uciekam zajac sie dziecmi ... i poskakac troszke na trampolince x)
stokrocia1977
10 października 2011, 12:41Pozdrawiam