Poskakałam na skakance piętnaście minut i zrobiłam pierwszy dzień szóstki Weidera.
Mam nadzieję, że uda mi się dotrwać do końca.
Nie planuję schudnąć do wakacji - bo nawet nie zdążę. Chcę schudnąć do świąt i do sylwestra, bo wtedy będzie wyprawiana moja osiemnastka.
Wiem, że jak schudnę to będę o wiele lepiej czuła się w swoim ciele. Nie jak jakiś więzień.
Chyba nie zostaje mi nic innego, jak życzyć sobie powodzenia i wytrwałości.
A od tego zaczęłam ćwiczenia. Daje niezłego kopa.