Trzeci dzień już prawie za mną, nie powiem że jest łatwo. Pokusy są z każdej strony, mój partner się stara, nie jada przy mnie. Ale to nie wiele daje skoro w lodówce pełno przysmaków dla reszty rodziny, w barku słodycze... Jest ciężko... A do tego jeszcze jeden cios od losu w postaci przyjęcia, które czeka mnie w sobotę a mianowicie hucznie, a nawet bardzo hucznie obchodzona osiemnastka mojego kuzyna. Postaram się nie zawieść samej siebie.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
.metallica.
5 listopada 2012, 17:22u mnie w domu też się borykam z takimi pokusami. A to kilkanaście pysznych czekolad, a to cukierki. Masakra, ale silne baby jesteśmy to damy radę :)
lovefit
5 listopada 2012, 17:21trzymam kciuki! im więcej razy sobie odmówisz tym później nie będziesz chętnie sięgała po słodycze :)