Podobno niektórzy mężczyźni lubią babki przy kości, ponieważ z takimi nie trzeba zmuszać się do skubania sałatki w restauracji wegetariańskiej, za to można przy nich wszamać 3 hamburgery i kebabik bez oglądania zgorszonej czy troskliwie przerażonej miny.
Jest w Warszawie takie miejsce, gdzie naocznie da się sprawdzić, jak płeć wpływa na kulinarne gusta. Na skwerze przy skrzyżowaniu ulic Dąbrowskiego i Puławskiej znajdują się dwa smakowite barki "Warburger" oraz "Mezze". W jednym siedzą niemal sami faceci, w drugim niemal wyłącznie kobitki. (Nawiasem mówiąc, nie rozumiem, dlaczego do tej pory właściciele nie zrobili wspólnego ogródka dla Wenusjanek i Marsjan. Jestem pewna, że przełożyłoby się to na żywy pieniądz.).
Mąż przyszedł wcześniej z pracy (gdzie od tygodnia ma formalnie urlop!), wziął mnie na zakupy, więc z wdzięczności wybrałam "Warburgera" - niech ma pożytek z grubej żony, a co! Wchłonęłam dosyć szybko (niestety) i ze sporą przyjemnością (niestety!!!) burger o nazwie "Miss Listopada". Pięć minut potem już żałowałam:
- Czuję się, jakbym połknęła na raz całego arbuza. Gorąco mi. Umieram. Ratuj!
- Trzeba było wybrać jakąś "Miss Sierpnia" - drwi zadowolony i najedzony mąż - albo iść do "Mezze" na zielsko.
- Ale w "Mezze" jakoś dziś miałam ochotę wyłącznie na hummus. A przecież hummus, jak na złość, zrobiłam sobie rano w domu. Jest nawet jeszcze trochę w lodówce. Mniam! Fasolkowy, cudnie naczosnkowany, leciutki...
- Wiem, próbowałem. Nawet parę razy!
- Jak to? - dziwię się, bo jakoś to do męża niepodobne.
TlustaMyszka
28 września 2014, 09:39NA PEWNO ZABAWNIE BYŁOBY IŚC Z WAMI NA WIECZORNA KOLACYJKE :)
TlustaMyszka
28 września 2014, 09:38;]
PANDZIZAURA
17 sierpnia 2014, 22:58Nieodmiennie i niezmiennie, uwielbiam Wasze poczucie humoru :D
serdelek86
11 sierpnia 2014, 18:02Uwielbiam czytać Twoje wpisy...po prostu rewelacja! Dystans, dystans i jeszcze raz dystans... pozdrawiam serdecznie!
poziomka1905
9 sierpnia 2014, 08:53Uwielbiam takie żarty! bystrzacha z twojego męża! Uśmiałam się że hej! Ja zdecydowanie wybrałabym Miss Czerwca, Ale humus uwielbiam! Nie robie sama ale kupuje ten o obnizonej zawartosci tłuszczu, więc nie jest źle! Uwielbiam pomidorowy, tradycyjny, piri piri i czosnkowy! Pewne zresztą wszystkie :) Bo kocham jedzonko :) Pozdrawiam!
cambiolavita
9 sierpnia 2014, 01:28Hahaha, twoj maz ma poczucie humoru :) Obydwoje macie !
vicki267
8 sierpnia 2014, 14:52Haha dobre z tym chuchaniem ;)) spodobal mi sie pomysl polaczenia ogrodkow, moze jakies biuro matrymonialne by z tego wyszlo;D
Sunniva89
8 sierpnia 2014, 13:03hehe , mąż ma poczucie humoru : ) muszę zajrzeć do tego "mezze:
Byczyca
8 sierpnia 2014, 13:01acha, ja się spotkałam z tą nazwą, ale nigdy nie próbowałam.. dobre to? jak się to robi :)
TWEETY6711
8 sierpnia 2014, 12:36a można prosić o przepis na ten hummus?
formicarufa
8 sierpnia 2014, 12:15:))
studentka_UM_Lublin
8 sierpnia 2014, 12:14hehehe :) przynajmniej macie wesoło :) kto się czubi, ten się lubi :) uroczo :) pozdrawiam serdecznie:) ps. mam prośbę. jeśli będziesz miała chwilkę i będziesz mogła wypełnić prowadzoną przeze mnie ankietę na temat nawyków żywieniowych to będę wdzięczna. dzięki z góry. tutaj masz link: https://vitalia.pl/forms/d/1R8tyVMBmJwI7uaHp3uh9kjP158DKPLkHUg6rM076gdI/viewform
rob35
8 sierpnia 2014, 12:36wypełniłam ankietę z miłości do młodzieży, ale niestety jest trochę nużąca
FranekDolass
8 sierpnia 2014, 11:38:)))
barbra1976
8 sierpnia 2014, 11:20z fasolki?cudowny musi byc!