Dziś podjęłam się ulepienia pierogów. Udało mi się sklecić 50 i mama mnie wygoniła, bo takich nierównych pierogów to ona nigdy nie widziała. Jej wyglądają jak od linijki a moje jakby je pijana olbrzymka robiła (krzywe i wielkie :D).
Ogólnie jest ok. Jem w normie - poza tymi dwoma pierogami dzisiaj. Jestem najedzona, więc mam schiz, że jem za dużo i mogłabym jeszcze przyciąć (dochodzę do 1600kcal)