chociaż w brzuchu mi burczy że hoho i to nie dlatego, że nic nie jem, bo jem tylko wreszcie racjonalne porcje, tylko nie dopuszczam do obżarstwa, a mój żołądek i mózg już się widać przyzwyczaiły do nadmiaru glukozy i marudzą...dużo myślę o jedzeniu i to też mi przeszkadza,oby wytrzymać tydzień dalej już będzie łatwiej;) mam nadzieję że dzisiaj też uda mi się pobiegać, a jutro wskoczę na wagę, chociaż myślę że narazie zadnych strat w kilogramach nie ma...i moja silna wola wreszcie odżyła, wczoraj musiałam zrezygnować z kolacji bo przekroczyłam limit kalorii, a moja rodzinka opychała się nieźle, wytrzymałam nie tknęłam nic tylko wypiłam herbatkę bez cukru super!!!powolutku też przybywa mi pewności siebie;)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
zwolkam
20 sierpnia 2010, 14:28nie daj się!!!...po jakimś czasie się przyzwyczaisz do nowego sposobu odżywiania...a spadek wagi będzie dodatkowym motywatorem :)