kolejne podsumowanie, w ostatnim tygodniu ubyło 0,5kg, niby nie wiele ale zawsze jakiś spadek, 9 tygodni do świąt i mam nadzieję zobaczyć 7 na początku.
Myślałam, że więcej spadnie, ale tak: w niedziele wpadło 3 kawałki ciasta domowego, wczoraj na obiad zjadłam 10 małych pierogów ruskich, a dziś byłam w cukierni z koleżanką i wpadł kawałek sernika , a co do ruchu: 4 dni robiłam po 200 brzuszków i po 100 wymachów na każdą nogę plus jeszcze inne ćwiczenia, 3 dni chodziłam (wręcz biegałam) po ok. 1,5godz po mieście.......więc chyba tak źle nie było.
katy-waity
1 lutego 2015, 11:24jak na to ze 'wpadaja rozne smakolyki" to 0,5 kg w tydzien to piekny spadek:) tez marze o 7 na Świeta,ale hmm raczej bede tuz obok niej - niż z nią ;)
renia2014
1 lutego 2015, 15:35damy radę , 7 będzie nasza:)
Dytusia
1 lutego 2015, 08:430,5 kg to sporo, w następnym tygodniu będzie więcej;)
renia2014
1 lutego 2015, 15:38oby było więcej na minusie, wiadomo wszystko zależy ode mnie:)
blekitnykocyk
31 stycznia 2015, 22:44nie ma usprawiedliwiania się! następnym razem bez ciasteczka i od razu lepiej będzie. ;D
ag123
31 stycznia 2015, 21:01Tak, tak walczymy o 7 z przodu :)
renia2014
31 stycznia 2015, 21:09walczymy, walczymy......pozdrawiam:)
renia2014
1 lutego 2015, 15:38walczymy:)
saga86
31 stycznia 2015, 20:36Idziesz błyskawicznie z tymi kilogramami i masz już bliżej do 7 :) jak się przyłożysz to na święta zobaczysz :) Gratuluję i podziwiam :)
renia2014
31 stycznia 2015, 20:59dzięki......cały czas się przykładam, a że różnie wychodzi to już inna inszość:)
Grubaska.Aneta
31 stycznia 2015, 20:34Nie ma co narzekać ważne ze jest spadek a nie wzrost
renia2014
31 stycznia 2015, 21:00masz rację, ważne, że spadek.....pozdrawiam:)