Mamy "ukochany" poniedzialek...najlepszy dzien w calym tygodniu.
Zartuje...dla mnie poniedzialki mogly by nie istniec.
Piekna pogoda za oknem a tu trzeba siedziec caly dzien w pracy a pozniej szkole. Pozytywne jest, ze jutro wyjezdzam na dlugowyczekiwana majowke.
Zamierzam spedzic ja tak aktywnie jak tylko sie da....oby nie skonczylo sie tylko na planowaniu:)
Dzis nie bedzie aktywnie...a wrecz przeciwnie...bedzie leniwo:)
Ostatni tydzien byl super aktywny to choc jeden dzien mozna "nic nie robic"...
http://noteasywaytoloseweight.blogspot.be/2013/05/podsumowanie-tygodnia-treningi.html
Rosalin
7 maja 2013, 10:59Dzień leniucha się należy, gratuluję :)
Jagodazja
6 maja 2013, 22:33a ja dziś miałam tyle energii... mogłabym obdzielić nią przynajmniej jeszcze jedną osobę :)
goldstar19
6 maja 2013, 20:18fajny dzionek ... :D