Witajcie Vitalijki!
Pare dni mnie nie było, bo nie mialam czasu. W czwartek dzien zaczełam bardzo rano, potem przyjechala moja siostra i wpadłysmy w świateczny zakupowy szał. Rozgladałysmy sie za prezentami na świeta, jakos w tym roku wole to zalatwic wczesniej niz jak zwykle odkladac na ostatnia chwile, zwazywszy na to, ze grudzien mam mega obfity w imprezy. A mianowicie: 6 grudnia Mikolajki ( prezent dla chrzesnicy i chrzesniaka) , 9 grudnia -urodziny Taty, 20 grudnia- urodziny siostry 24 grudnia- prezenty pod choinke no i 27 grudnia urodziny A, a w tym roku doszlo jeszcze 29 grudnia - wesele mojej kolezank, jestem swiadkiem i 31 grudnia - sylwester :) Sporo tego, wiec i wydatki spore, a i mobilizacja musi byc pełna. :)
Jesli chodzi o dietkowanie to w sumie nie bylo najgorzej wczoraj tylko zjadłam grzesznie : 2 kawałki pizzy i gofra z bita smietana i truskawkami, ale nie załuje czasami trzeba podkrecic metabolizm. Narazie waga stoi w miejscu 53,3kg.
Cwiczenia: dzisiaj zrobiłam sobie Skalpel z Ewa :). W sumie to juz 4 raz cwicze w tym tygodniu, nie jest zle :)
cambiolavita
1 grudnia 2012, 21:05Jakbym wazyla 53 kg, to tez nie mialabym wyrzutow, ze zjadlam gofra... ;) A chodzi za mna od dawna taki pyszny gofr z bita smietana i owocami... Ech :(