Witajcie!
Przeliczyłam, ze jak wydam w tym tygodniu jeszcze 200zl na cokolwiek to jestem na minusie. Kurcze, a w listopadzie mialam zacisnac pasa, zeby na prezenty na grudzien przyzbierac :(. W sumie to prezenty dla chrzesniakow mam juz kupione na 6 grudnia. Zapasy kosmetyków (dzisiaj Rossman), zapasy jedzenia na najblizszy tydzien (tesco i Leclerc), brakujaca chemia. Wszystko mam co mi potrzebne do zycia :)
Dietkowo prawie na +. Jedynie na obiadek troche pofolgowalam bo zjadłam z moim A. zwyklego kotleta schabowego. Takze moje menu:
Sniadanie (kolo godziny 9:30): platki kukurydziane na mleku ( miska mala)
Obiad ( 13:00): ryz z warzywami + pomidor z cebulka+ kotlet schabowy sredni
Podwieczorek: maly kawałek szarlotki
Kolacja: bułka z serkiem i szczypiorkiem
Cwiczenia: Turbo z Ewa :)
Podsumowujac to cwiczyłam 5 razy na 7 dni w tygodniu, wiec zalozony cel zostal osiagniety :) Centymetry leca w dol, natomiast waga jak zakleta stoi w miejscu. Ale patrzac na siebie widze, ze mnie ubywa. W centymetrach siła :)
A teraz robie sobie mini-spa. Mam juz 3 maseczke na twarzy. Zaraz wskakuje pod prysznic i spa dla ciała. Kupilam sobie jakis balsam na rozstepy i balsam ujedrniajacy Soraya w Rossmanie :) Dzisiaj przetestuje :)
cambiolavita
26 listopada 2012, 13:425 razy w tyodniu Turbo... No no no, brawo!!!
Kamila112
25 listopada 2012, 22:06To udanego SPA Wszystkiego dobrego
czekoLidia
25 listopada 2012, 20:44Wazne ze centymetry leco, powodzenia:-)