Jestem załamana!!!!! Skusiłam się dzisiaj rano i stanęłam na wadze.
Wiecie co: normalnie się załamałam + 3,1 kg!!!!!
Na ten piękny wynik złożyło się kilka czynników
1. Najważniejszy moje obżarstwo!!!!!
2. Jestem przed @ o ile znów się nie opóźni.
3. Bardzo dużo piję mało sikam i zatrzymuje mi się woda w organiźmie.
Mam bardzo opuchnięte nogi.
No cóż trzeba wyciągnąć wnioski ze złego postępowania i wrócić
na właściwe dietkowe tory.
To by było na tyle tego mojego dzisiejszego wpisu.
Niestety nie popisałam się tym razem.
Jeszcze nie miałam takiej dużej wpadki jak tym razem.
Nawet jak byłam w Polsce to przez 6 tygodni przytyłam 2kg,
a tu w tydzień przytyłam 3kg!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tu we Włoszech są straszne upały i ciężko wytrzymać.
Jestem stale osłabiona pocę się bardzo. A jeszcze przy mojej tuszy
to jest tragedia.
good.day.my.fat.angel
2 sierpnia 2012, 10:57Kochana, no ja Cię proszę, bierzemy się we dwie do roboty, ok? ;)
lunatyczka58
1 sierpnia 2012, 20:44Na pewno w tych 3kg jest sporo wody, która zejdzie jak skończą się upały. Mam podobnie, a jak jeszcze puchną nogi to już wiadomo gdzie ta woda siedzi. Będzie dobrze, nie martw się, ale o dietę dbaj. Może coś bardziej moczopędnego? Więcej pietruszki, woda z dodatkiem niesłodzonego soku żurawinowego?
sardynka50
1 sierpnia 2012, 14:03Nie denerwuj się...tylko bierz się " do roboty " :-) Na pewno uda się zrzucić ten bagaż...U nas także straszny upał...Pozdrawiam...Pij duuuuuuużo wody ! buziaczki....
marcia10
1 sierpnia 2012, 09:36Mi też zatrzymuje się woda. Ostatnio kupiłam sobie fajną herbatkę oczyszczającą. Nazywa się Zioła Mnicha.Jak ją piję to woda schodzi. Tylko pewnie tam jej nie kupisz ale polecam.
Totylkoja.
1 sierpnia 2012, 08:19myślę, że większość tej nadwyżki spowodowana jest przez wodę ; )) Tym bardziej, że sama widzisz, że ma masz opuchnięte nogi. Pij wodę ; )) Będzie dobrze. 3maj się cieplutko ; *
PauGirl
1 sierpnia 2012, 01:02Kochana ja na upały na dworze pijam często pyszny napój zrobiony z: woda letnia przegotowana z miodem i sokiem z cytryny. To skutkuje i dodaje takiej jakby energii. A cóż mogę powiedzieć o Twojej diecie? Ja wiem po sobie samej, że nadzieja jest w obliczeniach i odpowiedniej strategii. Nie oszukujmy się. Wielu mówi, że to nie ma sensu, ja uważam, że ma! I te obliczenia wcale nie muszą być trudne. Będę pisała w moim pamiętniku takie streszczenie - takiego gotowca związanego z planowaniem odchudzania itp, itp... No nie ma wyjścia. Jak sami w pewnych sytuacjach sobie nie pomożemy, to nam nikt nie pomoże. Ja to wiem z mojego doświadczenia niestety. Sama się na tym haczyku przejechałam. Teraz niestety liczę tylko na siebie samą, no nie mam innego wyjścia. :( Nie załamuj się Kochana, na zmartwienie jest zawsze czas. Głowa do góry i razem powinno się udać. :)
Blazzy
31 lipca 2012, 23:26Dzień dobry :) Nie wolno się Pani załamywać, ponieważ w mocnym duchu tkwi siła, a Pani ją musi po prostu wykrzesać! Wszystko będzie dobrze, nie od razu Rzym zbudowano! Krok po kroczku do celu :) Oczekuję dalszych sukcesowych wpisów, pozdrawiam, Ola :)