Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ale leje
30 czerwca 2006
wchodząc do pracy pomyślałam,że najlepiej byłoby poleżeć jeszcze w łóżeczku i poprzerzucać chociaż troszkę prasę. Pracować się nie chce więc przeglądałam pamiętniki. Naprawdę jestem pełna podziwu dla osób które podejmują walkę z kilkonastona a nawet kilkudziesięcioma kg. To jest dopiero wysiłek. Wspierajmy ich i bierzmy się również za swoje 10, 7 czy 3 kg. Bo walka z takimi pikusiami przez pół roku jest śmieszna. Tak sobie obliczyłam, że jestem z wami od marca, na początku tylko pisałam, że się odchudzam (sama siebie oszukiwałam) ale od czerwcowego postanowienia z paroma Vitalijkami daję z siebie wszystko. I z dumą moge powiedzieć, że słowa dotrzymałam 3,20 kg mniej. A Wy jak dziewczyny??? Buziaki dla wszystkich.
Pysiamod
3 lipca 2006, 12:05mi szczerze mówiąc po tych 5kg zapał przeszedł, od czasu do czasu mam przebłyski chęci zrzucenia tych 5 dodatkowych, ale jeszcze się nie poddaje, muszę tylko więcej ćwiczyć bo sama dieta to u mnie nic nie da, mam taka budowe, wiec moze uda (a w zasadzie cale nogi) wzmocnie cwiczeniami-bo teraz nie widze roznicy. Pozdrawiam Agata