Jestem po małym remoncie mieszkania i zgodnie z zasadami ,,Perfekcyjnej Pani domu" wzięłam się za porządki. Zrobiłam remanent w komodzie i znalazłam płytkę z ćwiczeniami Cindy Crowford. Poćwiczyłam więc w piąteczek 1-y zestaw (50 min) a w sobotę 2-i. A w niedziele pojechałam z rodzinka na Pradziada - kondycję mam fatalną, ale juz się podciągam. Nowy duch mobilizacji mnie odwiedził. Pozdrawiam wszystkich walczących ze słabościami.

PS. jak byłam na wycieczce na Pradziada to odbywał się akurat wyścig kolarski, wyobraźcie sobie 50% to ludzie powyżej 50 - ki. To szok jacy oni sprawni, a jakie mają piekne nogi!!!!! Buziaki
Jakob
2 sierpnia 2008, 17:46Czesc Dorotko!! Jestem pod wrazeniem tych osob, ale jednak sprawdza sie fakt, te sport czyni... cuda??!!