Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
waga stoi..... nadal w łazience
19 stycznia 2008
Nie wiem czy mogę nazwać dietką to co stosuję, ale od 1 stycznia nie zjadłam ani grama słodyczy. A to już wielki sukces. Nie jem kolacji z chlebkiem tylko surówkę. Do tego ćwiczę codziennie na steperku ostatnio 25 min.a od poniedziałku mam zamiar 30 min. Waga ruszyła ale tylko raz i cisza. Może powinnam jednak liczyć te kalorie. Humor mam coś kiepski więc do poniedziałku.papapap
Jakob
20 stycznia 2008, 22:55A co to za spadek formy?? My baby i nasze hormony - co?? Ja nie pocwiczylam, tego dnia mialam i tak taki za...ob, ze hej. Najadlam sie za to i waga poszla w gore?! Do jutra Dorotko- mam nadziejem ze humor bedziesz miala lepszy :)