Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Bieg a biegunka
11 października 2013
Wstał rano, żeśki, wypoczęty , zjadł śniadanie i poszedł na jeziorko. Tu się rozgrzał, no i nawet Achilles nie bolał tak mocno. Zrobił niecałe kółko ( 1300m ) no i jak nie walnie po jelitach, normalnie ledwo do domu doleciałem. Czy tylko ja mam kurna takie przygody. Muszę chyba na czczo biegać. Ale przynajmniej fotki są jesienne.
Biegunka u biegaczy-to norma :-) Nie masz się czym przejmować. Występuje często i żadna to nowość :-)) Przed bieganiem daj sobie nieco czasu na przetrawienie. I przestań o tym myśleć,to ci przejdzie .
FitKat
11 października 2013, 11:37
Może po prostu coś co zjadłeś Ci nie służy? Miałam okazję kiedyś przeczytać/usłyszeć, że jeśli po zjedzeniu czegoś źle się czujemy, oznacza, że nasz organizm się przed tym broni i ostrzega, wysyła sygnały - czegoś po prostu nie toleruje. Na pewno nie jest to wina biegu. Bieganie na czczo moim zdaniem, nie jest najlepszym pomysłem - ja lubiłam zjeść jakąś 1 lub 2 godziny przed, aby w trakcie biegu mieć energię!
Pozdrawiam i powodzenia! :)
refungismedicinalis
11 października 2013, 14:14AAAAAAA
Niecierpliwa1980
11 października 2013, 13:06Biegunka u biegaczy-to norma :-) Nie masz się czym przejmować. Występuje często i żadna to nowość :-)) Przed bieganiem daj sobie nieco czasu na przetrawienie. I przestań o tym myśleć,to ci przejdzie .
FitKat
11 października 2013, 11:37Może po prostu coś co zjadłeś Ci nie służy? Miałam okazję kiedyś przeczytać/usłyszeć, że jeśli po zjedzeniu czegoś źle się czujemy, oznacza, że nasz organizm się przed tym broni i ostrzega, wysyła sygnały - czegoś po prostu nie toleruje. Na pewno nie jest to wina biegu. Bieganie na czczo moim zdaniem, nie jest najlepszym pomysłem - ja lubiłam zjeść jakąś 1 lub 2 godziny przed, aby w trakcie biegu mieć energię! Pozdrawiam i powodzenia! :)