Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
1szy tydzień się kończy....


hej ! 

Jestem bardzo zadowolona z tego tygodnia.. dałam czadu i wcale jakoś nie poniosłam dużych kosztów emocjonalnych... dietka trzymana w 100% ! Nawet w tlusty czwartek bojkotowalam paczki i poszłam z mężem na basen :) dopiero ruszyłam, wiem, że to początek ale mam wiecej motywacji niż w poniedziałek. Małymi krokami do celu.... nadal biorę witaminy, marzę aby zajść w ciaze.. nie staramy się jeszcze z mężem dopiero za ok 1.5 msc ponieważ w święta lecimy za granicę do rodzicow a wiem, że latanie w pierwszym okresie ciąży jest bardzo ryzykowne i się boję.. chyba za dużo się naczytałam ale wolimy trochę zaczekać niż się martwić, zwłaszcza przypominając sobie wcześniejszą "diete" oparta głównie na slodyczach pizzach i kebabach... batony na sniadanie ciastka na obiad, chipsy na kolacje.... jak o tym teraz pomyślę to mi wstyd , że tak poplynelam , co ja sobie myślałam itp. Od razy przypomina mi się tekst "jesteś tym co jesz" i aż mam ciary na plecach.. czy aż tak chce źle dla siebie? :/ 

Co do ruchu to pływać sobie z mężem około 4 razy e tygodniu z czego jestem dumna.. tydzień temu byłam na siłowni... ćwiczyłam na orbitreku 30 min... chciałam przejść na inne sprzęty ale zaczęłam świrowac :( że nie mam już siły.. wszyscy się na mnie patrzą i pewnie się brzydza.. ze patrzą jak mi brzuch skacze. Efekt był natychmiastowy- wyszlam z siłowni i płakałam cała drogę do domu. Basen to dla mnie ratunek. Dwa momenty wstydu- wejście i wyjście- a w wodzie nic nie widać. Może to jakieś wymówki albo kombinowanie ale ważne, że zaczęłam się ruszać... moze jak będzie cieplej rano to wrócę do biegania..? 

Życzę sobie i Wam powodzenia  weekend !!! :*:*

  • fitnessmania

    fitnessmania

    8 kwietnia 2017, 17:46

    Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka

  • fitnessmania

    fitnessmania

    31 marca 2017, 09:51

    A mi się udało zrzucić 6kg, było ciężko, ale udało się, jest coś co może i tobie pomóc, wpisz sobie w google - co na problemy z nadwagą xxally radzi

  • Rina_91

    Rina_91

    25 lutego 2017, 13:25

    Jesteś tym co jesz... To całkiem niezła ze mnie pizza była. Mhrauuuu

  • aniapa78

    aniapa78

    25 lutego 2017, 12:21

    Dobrze Ci idzie. Gdy wracałam do biegania po ciąży to też wstydziłam się ludzi. Biegałam polnymi drogami dopóki nie rozwaliłam sobie kostki. Teraz po roku mam to gdzieś chociaż na koniec biegu jestem czerwona jak buraczek.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.