Pod żadnym pozorem nie waż się częściej niż co tydzień. Niektórzy zalecają nawet, by robić to raz w miesiącu. Codzienna kontrola wagi to nieustanna presja i niepotrzebne wpędzanie się w stres- ,,co dziś pokaże?", ,,od kilku dni stoi w miejscu!", ,,kolejny dzień idzie w górę" itp.
Spadek wagi nie ma być celem samym w sobie, ale produktem ubocznym- nagrodą za wprowadzenie zdrowego trybu życia. Warto dłużej poczekać na dobre. Pośpiech nigdy nie jest wskazany.
tibitha
1 września 2018, 19:21Ja ważę się codziennie i w ogóle nie wpędza mnie to w stres. Działam według planu, a jak waga trochę wzrośnie albo stoi to się nie przejmuję, bo mam czyste sumienie i wiem, że nie zrobiłam nic złego. A zresztą potrzebuję pomiaru wagi do aplikacji, więc i tak ważyłabym się codziennie i nikt nie przekona mnie do zmiany zdania :D
equsica
1 września 2018, 11:37Chyba nie dalabym rady sie wazyc raz na tydzien.. Bo waze sie minimun 1-2 razy dziennie.. -_- nie moge zyc tak dlugo w niewiedzy... Dla mnie ta psychoteza jest nie do przepraktykowa
Magnolia54
1 września 2018, 07:14Ja też mam podobnie...
Sunniva89
1 września 2018, 00:59z jednej strony racja a z drugiej strony dla mnie codzienne wazenie okazalo sie lepsze niz cotygodniowe albo miesieczne... dlatego ze jak codziennie sie wazylam i widzialam ze na tej wadze jest duzo albo ze idzie w gore to dla mnie sygnal ze musze sie pilnowac albo przystopowac z zarciem... bez wazenia folgowalam sobie i im wiecej jadlam tym rzadziej sie wazylam. dla mnie codzienne wazenie sie to cos na zasadzie budzika.... budzi mnie codziennie do walki o schudniecie.
Powabna.Wrozka
1 września 2018, 01:42mam identycznie, codzienne wazenie mnie trzyma w ryzach, jak sie waze raz na tydzien to wiecej jem i na koniec bardziej sie stresuje przed wazeniem bo kompletnie nie wiem czego sie spodziewac.
Wiosna122
1 września 2018, 03:36tez mam podobnie.