Przy okresie nie nadaję się do ćwiczeń kompletnie, przynajmniej w pierwszych dwóch-trzech dniach. Ale żeby nie było, że zupełnie nic nie robię to wczoraj wracając z pracy przeszłam 2,25km do jak najdalej położonego przystanku autobusowego, coby nie czekać prawie 30min w miejscu. W tym celu - spacerów - przestawiłam się z samochodu na komunikację miejską. W ogóle to nawet po wieczornym bieganiu nie budziłam się tak fajnie jak dzisiaj. Serio. Otworzyłam oczy 5min przed budzikiem i bez ociągania podniosłam się z łóżka. Fajnie tak lajtowo rozpocząć tę słoneczną środę.
Wkręciłam się w fitatu. Mam problem tylko z jodem - albo nie wszędzie są podane wartości jodu, albo wychodzi na to, że nie dostarczam go swojemu organizmowi w ogóle. A wydawało mi się, że to kontroluję.. W mojej rodzinie są poważne problemy zdrowotne z tarczycą w roli głównej i o ile mogę mieć na to wpływ dostarczając jod z pokarmem to super, może akurat będzie okej, bo z genetyką nie wygram.
Ach, i dowiedziałam się, że przedawkowuję wit. C, no cóż, człowiek musi mieć jakieś używki;)
16/03
8:00 - sałatka owocowa z orzechami laskowymi, płatkami migdałowymi, pestkami słonecznika i łyżką miodu (pomarańcza, grejpfrut, jabłko, banan)
ok. 500 kcal
kawa z mlekiem
ok. 50 kcal
12:00 - serek wiejski z malinami i żurawiną + 2x marchewka
ok. 200 kcal
zielona herbata
(+ dzisiaj jestem w drugiej pracy i mieliśmy degustację Grycana, w związku z tym musiałam spróbować rurek z kremem i kawałeczek ciasta ze śliwką, więc wg podanych przez nich info + 100 kcal)
16:00 - miseczka zupy kartoflanki + kasza kuskus z mini marchewkami, cukinią i selerem
ok. 350 kcal
na kolację wzięłam ze sobą:
19:00 - brązowy ryż curry z tuńczykiem, pomidorami, kukurydzą, papryką, czosnkiem i pietruszką
ok. 300 kcal
min. 1,5l wody + (już wypiłam:)
_______________
+- 1500 kcal
I znów na koniec dnia zamierzam przejść te 2,5km spacerem, dziś moim celem jest następny przystanek.
roogirl
16 marca 2016, 20:15Ja nie lubi autobusów. Wolę całą drogę pokonać pieszo. Mam tylko 2 ulubione linie. Też lubię fitatu, przydatna, ale ja to akurat patrzę najbardziej na tłuszcze.
radiowa
16 marca 2016, 20:39przyzwyczaiłam się do spacerów jak mieszkałam w UK, ale gdybym w Warszawie miała pokonywać trasę z pracy do domu pieszo to wracałabym codziennie ponad dwie godziny później, a zazwyczaj pracuję 9-21, więc jednak ciężko byłoby tak funkcjonować na stałe.:)
jealousmuch
16 marca 2016, 18:11Wow, nieźle to wszystko liczysz :) Ja niestety nie kontroluję aż tak wartości odżywczych jedzenia, bo naturalnie jestem zbyt leniwa ;-)) 2,5 km spacerem to moim zdaniem super rozwiązanie gdy nie ma się ochoty na ćwiczenia :)
radiowa
16 marca 2016, 18:21wcześniej kontrolowałam tylko kalorie, ale ta aplikacja Fitatu robi robotę;) jakby Ci się chciało to szczerze polecam!
angelisia69
16 marca 2016, 17:01az tak doglebnie to nigdy nie wyliczalam makro/mikro :P jedynie B/W/T zeswirowalabym inaczej.Jod? ja mysle ze mam na dobrym poziomie bo uzywam soli i nie zaluje jej sobie tyle ze Himalajskiej rozowej.Co do @ nigdy mi nie przeszkadzala w cwiczeniach,jkak mialam ostry bol to No-spe i cwiczonka,zawsze po tym lepiej sie czulam.Mini marchewa wymiata ;-)
radiowa
16 marca 2016, 18:21ja tak naprawdę bez tej aplikacji to i tego nie liczyłam, tylko kalorie, dlatego mega mi się podoba ta apka:) na okres nigdy mi nie pomagają żadne tabletki niestety, więc się trochę męczę i przechodzi.