Pyniowa
kobieta, 47 lat
Warszawa
Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Robię za królika doświadczalnego mojej Babci!
(3/A6W)
13 października 2011
Moja Babcia robi chyba jakieś interesy z koncernami farmaceutycznymi, a ze mnie zrobiła królika doświadczalnego .
Jakiś czas temu zakupiła mi zioła "Ojca Klimuszko" - miesięczną kurację. Odkąd wróciłam na dietę brałam je w miarę regularnie.
Jakie efekty? W przemianie materii - żadne, w chęci na jedzenie - żadne. Generalnie nie bardzo działają, za to paskudnie smakują i są niewygodne w użytku - bo i tabletki i ziółka... sporo tego.
Jedyny pozytyw to to, że przestały puchnąć mi kostki. Pytanie tylko, czy to efekt ziółek, czy diety!
Teraz dostałam kolejny specyfik - kurację na 2 miesiące Chitofit 700 FORTE. Dziś zaczęłam je stosować i za 2 miesiące powiem Wam co są warte.
Ciekawe co dostanę następne.
Ech.... i wysłać taką Babcię do apteki, to zawsze coś do domu przyniesie!
Co do menu to....................... uwaga............ jadłam dziś pizzę!Ale po kolei!
Na śniadanie dziś jadłam:
- 3 kromki chleba gryczanego z szynką, serem, ogórkiem, papryką i rzodkiewką plus kawę z mlekiem
Na II śniadanie jadłam:
- jogurt Ale Owoc Zboża z łyżką płatków owsianych
Na obiad jadłam:
- no tak.... i tu właśnie jest ta pizza, ale..... to nie tak, że zgrzeszyłam, bo bezczelnie wpieprzyłam całą pizzę i teraz mam doła.
Kiedyś bym zjadła całą.... zapijając colą, ale nie dziś.
Wiedząc, że będzie dziś pizza, bo syn ją zamówił, szybko poszłam do kuchni i zrobiłam talerz zielska. Pokroiłam 1 marchewkę, 1 pomidora, 5 rzodkiewek, 2 korniszony i 1/4 papryki.
Zanim pizza dotarła do domu, talerz stał awaryjnie na stole.
Pizzy wzięłam dwa małe trójkąty, polałam je ketchupem, a do tego zjadłam te warzywa!
Resztę pizzy pochłonął mój syn, tzn. 3 kawałki zostawił sobie jutro na śniadanie.
Teraz jak wchodzę do kuchni i czuję ten zapach.... język mi do dupy ucieka, ale nie zamierzam tego jeść!
Teraz widzę, jakie to niesprawiedliwe.... kiedyś wszamałabym taką wielką pizzę, popiła colą i do tego jeszcze zjadła lody. Teraz jak królik... więcej wąchałam tej pizzy, niż jadłam. Dobrze, że mam lodówkę pełną warzyw, bo zapewne zjadłabym jej więcej!
Po 18:00 zjadłam jeszcze 1 marchewkę i to koniec na dziś...... przygód z jedzeniem!
Co do A6W - zaczynam być z siebie dumna, że się nie poddaję.
Duszka miała rację, że od tych ćwiczeń boli kręgosłup, nie tylko brzuch.
Rano wstałam i miałam takie zakwasy i ból kręgosłupa, że myślałam by z tymi ćwiczeniami skończyć, ale się nie dałam!
Założyłam pas i zrobiłam dzisiejsze dwie serie. Tak mnie wszystko bolało, że stękałam jakbym "dochodziła", ale dałam radę.
I wiecie co? Wstałam i plecy mnie już nie bolały.
Jutro jadę dalej, choć wiem, że będzie coraz więcej tego i coraz trudniej!
CuteElephant
14 października 2011, 01:02Ja też ostatni z pizza zaszalałam...ale była PYCHA!! Zjadłam 4 kawałki a planowałam 2 ;(
duszka189
13 października 2011, 22:24ech ta babcia troszczy się o ciebie, jak nie ma po nich efektów, kiedyś zachwalałaś że super działają na zaparcia:)) poza tym ta pizza to jeszcze nie taka zbrodnia jeśli zjedzona w ramach obiadu a nie na noc:)))
chromosomX
13 października 2011, 22:12Jeśli Cię to pocieszy to ja robię za królika doświadczalnego mojego taty, ostatnio sprezentował mi jakąś chińską herbatkę na otyłość, dostałam też jakieś cudowne plastry, które się przykleja i dzięki nim się cudownie chudnie, póki co stosuję obie rzeczy naraz + dietka, w kolejce już czekają jakieś magiczne tabletki, ale czekam, aż skończę poprzednie kuracje. ;)
Pyniowa
13 października 2011, 22:01Tym królikiem Playboya powaliłaś mnie na kolana! Chyba największym na świecie królikiem! Hahahahahhahah....
Qualcuna
13 października 2011, 21:58badz dalej tym krolikiem i doswiadczalnym i wcinajacym warzywka a przemienisz sie za pare miesiecy w kroliczke playboya!
ewajoanna70
13 października 2011, 21:53gratuluje silnej woli, bo jeśli chodzi o pizze to wszyscy wiemy jak trudno jej się oprzeć. Aby tak dalej pozdrawiam
magdaaa173
13 października 2011, 21:43nie martw się nie jesteś sama, bardzo żadko zdarza sie by ktos nie ''uległ'' chociaż małemu kawałeczkowi pizzy, ona ma taki mocny charakterystyczny zapach że faktycznie ślinka leci. Ale bądz silna, nie daj się temu zgubnemu nałogowi, jestem z toba;)
Gabigrazyna
13 października 2011, 21:39Pięknie postąpiłaś z tą pizzą ,nie ma już władzy nad tobą.Specyfiki z apteki owszem pomagają - producentowi się wzbogacić.
czekoladka.kokosowa
13 października 2011, 21:36gratulacje silnej woli :) a babcia kochana dba o ciebie moja niestety lezy i nigdzie juz nie zajdzie :( pozdrawiam