Całe ciało obolałe mam .. potworne zakwasy. Nawet wczorajszy basen i sauna nie pomogły.
Jedzeniowe grzeszki były, bo myślała 'a zjem tylko trochę na pewno nic się nie stanie ' tylko ze nie jadłam trochę i zbyt często se te wyjątki robiłam. A przecież te 70 dni to wcale nie jest dużo, więc szkoda je tracić. Zwłaszcza, że w końcu dogoniłam pasek i obecna waga to 65.5
Śniadanie:
-jajko sadzone
-kanapka z szynką i pomidorem
II Śniadanie
-sok z grejpfruta
Przekąska:
-pół bułki z twarożkiem i papryką
-kostka czekolady
-zielona herbata
Przekąska II
- jogurt brzoskwiniowy
- podpłomyki bez cukrowe
- zielona herbata
Kolacja:
-kanapka
-sok z grejpfruta
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
smutekk
11 lutego 2013, 18:00najpierw osiagnij cel potem pozwalaj sobie na grzeszki :D taka metoda obydwie dojdziemy do celu:)
aisak96
11 lutego 2013, 13:33super jest ta motywacja.suuper!
takamalaa
11 lutego 2013, 12:26mnie już zakwasy nie męczą, codziennie ruszam się tyle ile mogę;))) nawet wczoraj w niedziele mój mąż musiał mnie siłą trzymać i kazał odpoczywać. zalezy co dla kogo dla mnie 70 dni to dużo:)powodzenia!!!:*