Dzień 13
Z diety 1000 kcal zostały jakieś strzępy.. schodzę na złą drogę.. nie liczę już kcal, w sumie tylko do obiadu pociągnę bo potem to już się tylko objadam.. weźmy np taki dzień wczorajszy.. kino a wiec automatycznie cola i nachos z sosem serowym (zabójstwo, ale jakie pyszne), a i jeszcze ciastko francuskie z czekoladą, a jak!:/
Dziś też, wieczorom film z G więc żeby sobie go umilić popcorn + mars, a wczesniej jakieś ciasteczka.. eh szkoda gadać!! Przychodzi tylko weekend a ja zachowuję się jak jakieś dzikie zwierze wypuszczone z klatki!! Jak tak dalej pójdzie to przytyje szybciej niż mi się wydaje:/
ehh piękne..
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Vounne
27 listopada 2011, 12:11Eh znam to, wieczorem zawsze daję sobie spokój i zjadam jakieś nadprogramowe kcal.. A to właśnie najgorzej, przed snem :D No ale kino, to nie można sobie zawsze odmawiać :) Będzie dobrze :*
Dorothyyy
26 listopada 2011, 21:59piękna ta ostatnia na dole po lewej ,mmm :)