Wróciły ćwiczenia, wróciła dieta. Znów prowadzę ją razem z Konkubentem i jest łatwiej bo się wspieramy. I jemy to samo także gotowanie dla każdego z osobna nam odpada. Postanowienie jest silne, obiecaliśmy sobie, że nie będziemy odpuszczać! Damy radę!
Moje małe motywacje:
a efekt ma być taki :)
Buziaki!
NigdyNieKochalam
24 marca 2013, 14:08Takie podejscie do sprawy naprawde pomaga-we dwojke zawsze razniej ;)) powodzenia. ;*