I dokładnie tak zrobię od poniedziałku. Do jutra mam jeszcze suplementy, więc będę się jej trzymać. Efekt jest taki, że waga pokazała mi 1 kg więcej.... Poza tym jest mi ciągle zimno i mam problem z zaparciami. I ślinę mam ciągle cieknącą do kolan na widok tego, co je moja rodzina. Tak nie może być, bo w końcu rzucę się na słoik z Nutellą i zjem cały.
Do czwartku trzymałam się pięknie. Nie było ani jednej wpadki czy złamania zasad. Pilnowałam godzin, wstawałam specjalnie wcześniej, żeby te godziny pasowały do planu, chociaż dzieci mają ferie i mogłabym pospać dłużej. Nie podjadałam niczego niedozwolonego. Nie piłam mojego ukochanego cappuccino. Mimo to, waga pokazała 1,5 kg więcej. I tama puściła.
Od piątku zmiana kursu z restrykcyjnej diety na liczenie kalorii (znowu...). Nadal przestrzegam tych samych godzin i stosuję póki co suplementy. Ale wolę zjeść miskę rosołu z makaronem na obiad i wytrzymać do podwieczorku, niż zjeść przecier warzywny z serkiem i umierać z głodu po godzinie. A tak własnie było w piątek. Bo nadal próbowałam jednak, na ile się dało.
Eh, wróciłam do jednego cappuccino dziennie. I tak więcej nie piłam. Nie jest to aż taka bomba kaloryczna, a zapewnia mi trochę cukru, dzięki czemu nie rzucam się na słodycze. Nie czuję już takiej potrzeby. Poza tym piję ją w ramach drugiego śniadania, a nie między posiłkami. Do tego przepisowo- owoc plus jogurt naturalny i trociny (błonnik). Popite szklanką wody.
Nie wiem, czy podołam znowu sama, bo tyle razy się nie udało. Ale podobno warto czasem spaść na samo dno, żeby mieć się od czego odbić. Ja spadłam. Nie zamierzam dalej wyglądać jak spasiona świnia. Niedługo wakacje, a przed nimi jeszcze weekend majowy, na który wyjeżdżamy. Chcę wyglądać lepiej. I będę. Takie mam postanowienie. I tym razem się uda!
lapaz80
11 lutego 2017, 18:33Ja tež olalam ich dietę. Uważam że suplementy są drogie a do tego miał am zaparcia i bolał mnie brzuch. Pòźniej miałam stan zapalny w jelitach. Nie podobało mi się też to że nie rozpisywał mi całego tygodnia dokładnych przepisòw tylko ogòlnikowo. Teraz znalazłam fajnego bloga z rozpisany dietą na cały rok. Można też kupić i kobiety indywidualna miesięczna dietę. Wychodzi taniej niż w Nh. Dania są fajne. Niektòre Obiady robię dla całej rodzinki i dzięki temu nie mam problemu z cieknącą śliną. Pozdrawiam
Pulherina
18 lutego 2017, 09:13Też miałam zaparcia. I skręcało mnie z bólu jelit. Czyli to jednak wina tej diety. I te ogólniki też do mnie nie przemawiały. Wolę mieć konkret jakiś.
endorfinkaa
11 lutego 2017, 13:42ja tam chodzę i w sumie póki co efekty są...czasami niestety coś zgrzeszę, ale mimo wszystko widzę różnicę :)
Pulherina
18 lutego 2017, 09:13To trzymam kciuki, żeby u Ciebie było lepiej. Mi to nie odpowiadało, ale każdy musi szukać swojego sposobu :)