Po ostatnim ważeniu byłem bardzo zadowolony z siebie, kosztowało to wiele wysiłku ale już po tygodniu były efekty. Później przyszedł weekend codziennie rowerek ale tylko pół godziny, w dodatku moja dieta też nie była bardzo rygorystyczna Powiem wam szczerze że miałem wyrzuty sumienia że to na co zapracowałem mogę tak łatwo stracić
Od Poniedziałku znowu zacisnąłem pasa i mocniej wziąłem się za siebie. Poniedziałek standard basenik. We Wtorek miałem przyjemność przetestować nowe trasy narciarskie w Szczyrku Niby tylko od 18 do 21 Niby gondola, a gdy wróciłem do domu i tak nóg nie czułem
W Piątek ważenie, ciekawe co pokaże moja waga
antosiowaaa
25 stycznia 2018, 08:09Powodzenia :)
MartwaZagadka
24 stycznia 2018, 23:03Oby pokazala cos motywującego =)