Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Walczymy walczymy
18 listopada 2013
Wydaje mi się, że w końcu dojrzałam. Zrozumiałam, że jeżeli sama nie zawalczę o zdrowszą wersję siebie nikt tego nie zrobi za mnie. Mam koszmarne wyniki trójglicerydów i cholesterolu, problemy z ciśnieniem i muszę wziąć się za siebie i zadbać o swoje zdrowie. Dlatego uroczyście obiecuję, że skopię tyłek leniowi który we mnie siedzi i z całej siły wesprę ducha wojowniczki, który jest schowany gdzieś głęboko pod fałdkami tłuszczu. Amen!
OlkaBU
18 listopada 2013, 18:09Pretty dasz radę tylko musisz przezwyciężyć tego lenia, wiem co mówię he he najgorsze są pierwsze dwa tygodnie a potem nie zauważysz jak kilogramy znikają i już w lato będziesz leżała w bikini ;);)