Po wczorajszym obżarstwie mam super dzień. Wyspałam się dobrze, ładnie się ubrałam i umalowałam i od razu czuję się inaczej. Nawet mi złośc na siebie za to, że wczoraj zjadłam tysiące kalorii przeszła. Czyli jest ok :)
Do tej pory zjadłam:
- 100 dag chudego twarogu z pomidorem;
- pół papryki nadziewanej pieczarkami i piersią z kurczaka (pychaaaaa!!!!!!);
- gotowana pierś z kurczaka, gotowany kalafior, 3 ogórki żywe.
Do wieczora jeszcze dużo czasu, pewnie jeszcze kilka razy będę jadła ale wiem, że będę się trzymała. Jeszcze tylko jutro i znów na samych proteinach będę a wtedy będzie dużo łatwiej.
Uciekam, idę pomalowac sobie paznokcie.
Pa :*