Od poniedziałku zaniemogłam. W pracy straciłam głos. W sumie zero innych objawów. Dziś w końcu poszłam do lekarza - cóż angina. Próbowałam różnymi domowymi sposobami odzyskać możliwość mówienia. Lekarka przepisując mi leki stwierdziła, że musi mnie bardzo gardło boleć. W sumie boli mnie tylko po nocy. Chyba nie dała wiary moim zapewnieniom. I tak się zastanawiam, czy ze mną coś nie tak, że nie czuję? Czy aż tak wysoki mam próg bólu, że nawet się tym nie przejmuje i nie zwracam uwagi? Antybiotyk dostałam, aż na 10 dni! Mam nadzieję, że mnie szybko postawi na nogi.
Miłego dnia i zdrowia!
Jagnisia
22 lutego 2019, 07:3010dni antybotykow, twoja flora bakteryjna wymrze. Zycze zdrowia i obys nie musiala krzyczec na nikogo przez nastepne 10dni;)
peggy.na.obcasach
22 lutego 2019, 00:08Zdrowia przede wszystkim Tobie!!! :-) ludzie różnie odczuwają bóle i bóle anginowe ;-) może po prostu taka Twoja uroda ;-) Trzymaj się dzielnie i jeszcze raz życzę zdrowia!!!
zurawinkaaa
21 lutego 2019, 14:44Dużo dużo zdrowia ;) ;)