Od piątku do poniedziałku miałam przestój. Zbyt dużo osobistych problemów. Zero diety. Starałam się patrzeć co jem, lecz nie był to to idealny weekend. Fakt zawsze mogło być gorzej. We wtorek jednak się ogarnęłam i poćwiczyłam. W środę również się zmobilizowałam.
Największym moim problemem obok bardzo słabej motywacji są ciągłe problemy osobiste, bądź mojej mamy. Jestem osobą, która wszelkie problemy i stres zajada. A jak na złość problemy się po prostu mnożą.
Miłego dnia :)
Hypate
19 października 2015, 22:31Jak ja dobrze znam te problemy z zajadaniem stresu :(. To bardzo paskudne przyzwyczajenie. Tylko się nie poddawaj. pamiętaj, że po każdej burzy wychodzi słonko ;). Trzymam kciuki i czekam na pozytywne wpisy :)
Powoli_do_przodu
20 października 2015, 22:27Dziękuję :) damy radę :)