śniadanie: serek wiejski+ 4 mini sucharki+inka= 240 kcal
II śniadanie: jogurt nat+otręby= 140 kcal
III śniadanie: 3 suchary= 90 kcal
obiad: pół brokuła+jajko sadzone+kefir= 250 kcal
podwieczorek: serek wiesjki+suchar= 220 kcal
kolacja: inka=50 kcal
Razem: 990
Dziś mi się udało. Powracam do swego jadłospisu.
Śniło mi się, że kupiłam blachę ciepłych pączków w adwokatem i z posypką czekoladową...
Śniło mi się, że kupiłam blachę ciepłych pączków w adwokatem i z posypką czekoladową...
Dzień w biegu. Trochę tu, trochę tam. Świeci słońce, za chwilę sypie śnieg.
O, właśnie spojrzałam przez okno. Biało się zrobiło... I to tak konkretnie.
Trzeba wytrzymać jeszcze kilka dni i będzie wiosna.
Trzeba wytrzymać jeszcze kilka dni i będzie wiosna.
Zapisałam się dziś na teoretyczny egzamin na prawko. 21 marca. Już się denerwuję.
Odkąd przyszłam do domu pograłam na wszystkim po kolei. Zaczęłam od telefonu, później obój, pianino, gitara.. Może jeszcze na PS pogram. Chociaż wypadałoby się pouczyć. Przeczuwam na jutro sprawdzian z harmonii...
Kurde, jak to sypie...
Chciałam biegać, jak będzie cieplej, ale nie wiem czy dam radę, bo od poniedziałku zaczynam pracę. Pozostaną mi jedynie wieczory. Zobaczymy.
Muszę się pochwalić. Wchodzę w spodnie o rozmiarze 40! I nie są nawet obcisłe, takie w sam raz! A zaczynałam od obcisłego 42 w porywach do 44!
Chcę dojść do 38. Także jeszcze jeden rozmiar.
A... i muszę zmienić pasek z wagą. 73.... Ale będę walczyć. Nie poddaję się!
Wypiłam inkę i poczułam się senna. A jeszcze muszę koniecznie poćwiczyć.
3majcie się ciepło, mimo niechęci/zwątpień/załamań/ pogody!
*
Rano: 100 brzuszków, 10 pompek
Wieczorem: 90 minut (20 hula, 50-bieg w miejscu, skipy, skoki, taniec, 15- brzuch, nogi, 5 rozciąganie)
*
minobreesmi
16 marca 2013, 09:37super Ci idzie gratuluję rozmiaru spodni!!! trzymaj się :))
klaudia0209
15 marca 2013, 23:17Świetnie kochana! a ta brzuszki to zazdroszczę :O)
Cosmopolitaninka
15 marca 2013, 22:10Brawo, brawo, brawo. Energia i dobry nastrój dopisuje, to łatwiej osiągnąć wymarzony cel. Egzamin niedługo, powodzenia, ja miałam w sierpniu ubiegłego roku. Powodzwenia
Rosalin
15 marca 2013, 18:38Też pochłonęłam dziś dwa serki wiejskie, ah te białko. A wiesz, że też miałam sen opierający się na słodyczach? Głównie z tego względu, że przeszłam na dietę, która absolutnie eliminuje cukier. Przynajmniej najadam się w snach :) A z rana jestem taka dumna, że nic nie zjadłam! Niesamowite hahah. U ciebie chociaż było to słońce, u mnie wiatr, który zabiera szaliki, śnieg i ogółem przeraźliwy mróz. Gratuluję spadków i tego mniejszego rozmiaru! Pozdrawiam.