Bywało więcej , bywało ciężej i gorzej. Nie mam wyrzutów sumienia, że tyle czasu nie mogłam się skupić na sobie, bo takie jest życie, kto inny i nie własne kłopoty były ważniejsze. Nie martwię się, troszkę przybyło znowu ale to woda, wiem o tym, bo jestem obrzęknięta i źle się czuję. Rano do weterynarza z kotełkami na sterylkę i kastrację i gdy wrócę, to powstanie pyszne śniadanko, powstanie zdrowiutki obiadek i super vita kolacja :-)
Ostatnio dziennie spalam od 300-400 do ponad 1000 kcal w ruchu i powinno coś ruszyć w dół ale tak nie jest. Kolejny raz nie będę obiecywać i zaczynać, bo to bez sensu, życie swoje, plany swoje a marzenia? Marzenia przypadkiem się spełniają :-D
Ważne, że wróciłam. Nie osiągnęłam tego wysokiego stanu paska ale dużo nie brakuje....no co?! Trzeba skupić się znowu na sobie....pewnych spraw i utrudnień nie przeskoczysz.
To nie swoisty akt usprawiedliwienia a trochę tajemnicze wydarzenie, z uwagi na to, że o pewnych sprawach prywatnych nie wolno mówić nawet incognito, toteż tego wprost nie robię.
Pozdrawiam Was cieplutko w ten jeszcze zimowy poranek :-)
Do astronomicznej wiosny już blisko, bo ok 44 dni :-D
aenne
4 lutego 2017, 19:36Mi też przybyło ale na własne życzenie. Pozdrawiam